 |
mam burdel w głowie , kompletny , totalny rozpierdol. Nie wiem już co się dzieje i nawet nie wiem czy chciałabym to wiedzieć. Gdyby to wszystko nabrało barw , może dopiero wtedy doszłoby do mnie w jak wielkim bagnie właśnie jestem. Zapadam się , tracę kontrolę i nie panuję nad sobą , nad swoim zachowaniem , życiem i całą resztą , więc jak mogą być z tobą skoro nie daję rady sama ze sobą ? Kochasz mnie , kochasz , kochasz ciągle to powtarzasz a ja za każdym razem gubię się na nowo , czasami miłość nie wystarcza,nie zawsze,obawiam się że na pewno nie w tym przypadku. Jestem toksyczna,niszczę,nie chcę tego robić ale nie mogę przestać. Chcę byś był ze mną ale nie mogę Ci na to pozwolić , musisz znaleźć szczęście u boku kogoś innego , kogoś normalnego , nie chcę ale cholera muszę w końcu to zrobić , muszę odejść nie zważając na ból , nie zważając na siebie a mając na uwadze twoje dobro , muszę choć raz zachować się tak jak należy , nie mogę przecież całe życie być egoistka / nacpanaaa
|
|
 |
Siedzisz w pokoju przy zgaszonym świetle. Ty, ciemność i cztery ściany, które powoli zbliżają się do siebie sprawiając, że pokój coraz to maleje. Słyszysz swój oddech, palcem dotykasz swej skóry, co także idealnie działa na twój słuch. Dostrzegasz każdy dźwięk. Szelest, stukanie z pokoju obok, szepty. Podświadomość robi z ciebie głupka, bawi się tobą. Zaczynasz wariować, to działa lepiej niż nie jedna psychodela. Trzęsiesz się, z całych sił łapiesz się za kolana i bujasz. W głowie miliony czarnych scen, jakiś głos próbuję wdać się w twoje myśli, wymiękasz. | sajonara.bitches
|
|
 |
1 Nie chciałam go kochać. Kurwa, miłość do niego była ostatnią rzeczą jakiej potrzebowałam w tym pokręconym momencie życia. Nie chciałam jego uśmiechów, bałam się czuć jego rąk owiniętych wokół mojej tali. Przerażała mnie perspektywa bycia z nim, a chyba bardziej przy nim. Bo przecież był trudny, zawiły – taki jak ja. A skoro ja sama nie mogłam uporać się z sobą to po co Boże stawiasz na mojej drodze podobnego człowieka? Oszalałeś. Chciałeś żebym poplątała się w tej pierdolonej, brudnej,szarej i bolesnej rzeczywistości. Ale dałam radę,możesz być ze mnie dumny.
|
|
 |
2 Tkwię wraz z nim w tym popierdolonym świecie i jest mi chyba łatwiej. Wspólnie balansujemy między melancholią a euforią. Razem ćpamy,pijemy do upadłego i budzimy się obok siebie w nieznanych nam miejscach. Niszczymy się i ranimy, ranimy i niszczymy i tak w kółko. Traktuje mnie jak śmiecia po to żeby po chwili pocałować mnie tak jak gdybym była całym jego światem. Chyba nie o to Ci chodziło Boże? Chyba mieliśmy być dla siebie schronem a nie zagładą, prawda? Chyba miał mnie z tego wyciągnąć, albo ja jego. Chyba planem nie było nasze wspólne stoczenie się z uśmiechami na twarzach i obłędem w oczach? Coś Ci nie wyszło Boże,coś schrzaniłeś – po prostu. / nerv
|
|
 |
1 - mam kurwa dość docinek co do mojej przeszłości – zrozum, syknęłam któregoś styczniowego wieczoru i mozolnie zwlekłam się z łóżka, wzrokiem nerwowo szukając bielizny. Nie odezwał się, leżał nadal z przymkniętymi oczyma jakby własnie walczył z rzeczywistością dobijającą się do jego powiek. – chodź tu – usłyszałam wreszcie zdecydowanym, męskim głosem – no chodź – powtórzył.
|
|
 |
2 Podeszłam,położyłam się a on mnie przytulił. Nie był to jednak zwyczajny uścisk, nigdy nie przytulał mnie w ten sposób. To było coś magnetycznego, czułam jego ból spowodowany moją przeszłością, czułam pięści zaciśnięte na plecach, jego usta na moim karku – całowal mnie tak jakby właśnie mój kark wyznaczał mu granice wszechświata, boże ile w tym uścisku było miłości,ile pieprzonej nienawiści, ile niezrozumienia, i kurwa jednocześnie tak wiele akceptacji. Kochał mnie – zadawałam mu ból, doprowadzałam na granice,ale nie potrafił wyrzucić mnie ze swojego świata. Jest dla mnie, jest mój, jest moim światem, marzeniami których nigdy nie miałam, nie chcę go krzywdzić. / nerv
|
|
 |
Marzę, by pewnego dnia obudzić się inaczej niż zwykle. Mieć inne myśli, a przede wszystkim inne nastawienie do życia. Robić wszystko co do mnie należy mając z tego całkowity pożytek, robić nawet więcej, podwyższać sobie granicę własnych możliwości. Spełniać marzenia, robić to wszystko z takim zapałem. Pokonać lenistwo, ten ból, który nie pozwala mi postawić kroku naprzód i zaczerpnąć prawdziwego szczęścia. Dojść w końcu do tego, by ludzie całkowicie zmienili o mnie zdanie, by pokazać, że jestem kimś, że potrafię coś osiągnąć w życiu. Każdego wieczoru przed zaśnięciem marzę o tym, marzę, by obudzić się jako inna osoba. | sajonara.bitches
|
|
 |
Nie potrafię rozsądnie myśleć, już dawno pogubiłam się w tym wszystkim. Jesteś głównym powodem tego wszystkiego, co teraz dzieję się w moim życiu. Nazwałabym to życiową porażką, ale to chyba za mało. Sprawiłeś, że moim marzeniem nie jest wcale zostać sławną fotografką jak za dawnych czasów czy napisać książkę. Teraz pragnę tylko tego, by żyć normalnie, szczerze się uśmiechać, podnieść się i ruszyć naprzód, nie stać już bezczynnie w miejscu. Stałam się psychopatką. Nie rozumiem swojego zachowania, zbyt wiele we mnie złych emocji..zazdrości, złości i paniki przed tym, że to będzie trwać do końca mych dni. Może właśnie tego teraz pragnę? Może doszedłeś w tym wszystkim do tego, że zaczęłam czekać, aż skończy się ciąg moich cierpieć, aż przestanę dla ciebie oddychać. Może teraz w tym momencie tego pragnę, może to koniec mych dni? | sajonara.bitches
|
|
 |
Podnieś się rano z łóżka z optymistycznym nastawieniem. Ubierz się, spakuj bez narzekania, że nie masz na nic dziś siły i, że się nie wyspałeś. Zjedz spokojnie śniadanie i powygłupiaj się przy stole słuchając ulubionych energetycznych piosenek. Wyjdź do szkoły, przechodząc przez ulicę, którą idziesz codziennie, uśmiechaj się do ludzi tak szczerze, by widzieli, że kochasz życie. Przez te kilka godzin w szkole pokazuj swój entuzjazm, dziel się swoją inteligencją z nauczycielami niech wszyscy widzą, że jest ci dobrze. Wróć do domu, porozmawiaj z rodzicami, odrób lekcje, możesz wyjść na dwór, ale wszystko rób z uśmiechem. Wieczorem zrelaksuj się w wannie, połóż się spać i zaśnij ze świadomością, że jutrzejszy dzień będzie jeszcze lepszy od dzisiejszego. Pokaż mi, że to jest jeszcze możliwe, bo przestaje już nawet mieć nadzieję. | sajonara.bitches
|
|
 |
Urodziłam się z ogromną potrzebą czułości i straszliwą potrzebą jej dawania.
|
|
 |
Właśnie to lubię w zdjęciach. Są dowodem, że kiedyś, choćby przez chwilę, wszystko układało się po naszej myśli. | Jodi Picoult
|
|
|
|