 |
Spojrzała w jego stronę. Nie ujrzała już tego chłopaka, którym był kiedyś. To już nie był jej przyjaciel, który w wieku 5 lat powiedział, że wezmą ślub w piaskownicy. Teraz był zimnym, egoistycznym dupkiem, do którego panny lgnęły jak proteza do dziąseł.
|
|
 |
Blada twarz w oknie. Rozciągnięta koszulka. Szerokie spodenki. Rozmazany makijaż. Łzy w oczach. i brak tej głupiej chęci do życia.
|
|
 |
Mnie to już wszystko jedno czy ze sobą rozmawiamy, czy mówisz mi "cześć", czy na mnie patrzysz. Kiedyś mi jeszcze zależało, potem chciałam się przyjaźnić, żeby przynajmniej z mojej strony została zachowana jakaś kultura, ale teraz mam to gdzieś.
|
|
 |
Może przyszedł ten moment, by usiąść naprzeciw siebie i przeprosić za wszystko?
|
|
 |
Pojawiłeś się , na chwilę . ZNOWU ..I za cholerę nie wiem , czy zatrzymywać Cię z całych sił i nie dać znowu odejść , czy spieprzać ile sił w nogach , jak najdalej od Ciebie...?
|
|
 |
Pamiętam słowa, które zabolały mnie tak strasznie. Co czułam ? Nie pytaj, nieważne.
|
|
 |
nie lubię cię. będę sobie to powtarzać co rano, może w końcu zapamiętam.
|
|
 |
Chciałabym kiedyś usiąść na trawie, spojrzeć w niebo i z czystym sumieniem powiedzieć: "Tak jestem cholernie szczęśliwa"...
|
|
 |
'pytam Boga czy rozda lepsze karty,bo mam wrażenie, że to kurwa jakieś żarty.
|
|
 |
.` Widziała w nim coś więcej niż zwykłego chłopaka. Nieustannie tonęła w jego niebieskich jak ocean tęczówkach. Nie potrafiła określić go jednym pustym zdaniem. Uwielbiała z nim przebywać. Bała się na niego obrażać, bo wiedziała, że może dojść do wielkiej kłótni. Czuła lęk, przed tym, że go straci, a przecież znaczy dla niej wiele. Zrobiłaby dla niego wszystko. Oddałaby nawet za niego życie. Z wielkim trudem powstrzymała się od płaczu, gdy złamał jakąś obietnice. Męczyła się, ale nadal kochała.
|
|
 |
czuję, że mi przeszło. ale zaczynam wątpić, gdy tylko Cię widzę.
|
|
 |
Po długich tygodniach pozbierałaś się , ale wiesz , że nadejdzie taki dzień , kiedy znowu Go zobaczysz i w sekundzie rozsypiesz się na kawałki...
|
|
|
|