 |
Nie mogę dzisiaj wstać z łóżka ani wyrzucić Cię z moich myśli,
po prostu chyba nie mogę znaleźć sposobu,
by zostawić tę miłość za sobą.
|
|
 |
Jednak mimo wszystko potrzebuję kogoś.
Bo samotność mnie ogarnia, wplątuje w psychikę,
przenika mózg. Ale mniejsza o to.
|
|
 |
Dlaczego łzy w moich oczach sprawiają, że każdy zaraz pyta o Ciebie?
|
|
 |
Nie gryzę. Jeśli nawet, to obiecuję, że będzie Ci się podobać.
|
|
 |
Wcale nie chcę uciekać, chcę dać sobie radę, tylko za cholerę nie wiem jak.
|
|
 |
Że niby jest zajebiście i nie ma się czym przejmować?
|
|
 |
Zacząć od zera, zepchnąć w niepamięć,
wszystkie problemy zamurować w ścianie.
|
|
 |
Po kilku dniach budzisz się ze strachem w oczach, miałaś sen w którym On zginął nawet na wspólnych fotkach.
|
|
 |
Monotonnie mija kolejna chwila, zegar spogląda jakby chciał nas pozabijać.
|
|
 |
`. Po prostu jest mi przykro, że to wszystko co kiedyś było ważne, dziś już nie ma znaczenia.
|
|
 |
`. Dlaczego dałeś mi tyle nadziei? Skoro teraz odszedłeś, nie pozostawiłeś mi nic prócz tego czekania na Ciebie. Bo niestety jestem tak głupia i naiwna, że pomimo wszystkiego nadal czekam aż wrócisz.
|
|
 |
`. cholernie się boję. boję się tego co będzie za dwa lata, albo i dłużej. boję się, że zapomnę jakim był cudownym człowiekiem. że zapomnę, ile dla mnie znaczył. zapomnę, co to znaczy kochać i znów miłość będzie dla mnie takim obcym uczuciem... boję się, że zapomnę, że ktoś taki jak on w ogóle istniał. że imię ******* znów będzie tylko zwykłym imieniem.
|
|
|
|