|
Tak wiele osób żyje w błędzie... tak wiele osób uważa się za kogoś kim nie są.
|
|
|
Tak naprawdę, to większość rzeczy jest chuj warte!.
|
|
|
To uczucie nie da się nazwać ciężkim do zniesienia, ale dziwnym. Nie spodziewałam się, że będzie mi tak dziwnie.
|
|
|
Kocham tego człowieka choćby nie wiem co się działo, choćby nie wiem jakbyśmy się mieli kłócić..nadal go kocham ogromnie! Teraz wystarczy nauczyć się nowego trybu życia, które już co prawda trwa od dłuższego czasu, ale jednak nadal jest dla mnie nowością. Nadal mój wszechświat to On, to o nim ciągle myślę, bo to On uzupełnia moją pustkę dnia codziennego.
|
|
|
Czytając słowa potwierdzające iż to z moją psychiką coś jest nie tak to tak jakby uświadomić sobie, że jednak nadzieja na to, że jest się normalnym okazała się złudna.
|
|
|
Tak, wredna egoistka, która pragnie mieć Go tylko i wyłącznie dla siebie...
|
|
|
Nie zawsze jest idealnie. Trafne ujęcie a zarazem usprawiedliwienie pewnych sytuacji.
|
|
|
Tak, teraz jest idealnie.^^ Teraz wszystko wydaje się lepsze i łatwiejsze.
|
|
|
"– Słucham? Nie. – Wyciąga do mnie rękę, ale ja robię krok do tyłu. Opuszcza ją, mrugając powiekami. Wygląda na spanikowanego. – Odchodzisz? – szepcze, a oczy ma wielkie ze strachu. – Nie możesz – mówi błagalnie. – Christianie... ja... – Próbuję zebrać myśli. Co ja próbuję powiedzieć? Potrzebny mi czas, czas, aby to wszystko przetrawić. – Nie. Nie! – Ja... Rozgląda się dziko. Szukając czego? Natchnienia? Boskiej interwencji? Nie wiem. – Nie możesz odejść. Ano, kocham cię! – Ja ciebie też kocham, Christianie, ale... – Nie... nie! – powtarza z rozpaczą i obiema dłońmi chwyta się za głowę. – Christianie... – Nie. – Wzrok ma spanikowany i nagle pada przede mną na kolana. Głowę ma opuszczoną, dłonie na udach. Bierze głęboki oddech i nieruchomieje.Christian Uległy."- Fifty Shades of Grey
|
|
|
Szła przez park z usmiechem od ucha d ucha,nie zważając na innych ludzi. Czula szczęście. Ogromne szczęście spowodowane jego osobą. Pomimo, że już się do tego przyzwyczaila, mysl, że kocha i jest kochaną wywołuje na jej twarzy szeroki uśmiech i lekkość na duszy,
|
|
|
Kiedyś to On powiedział mi, że to ja będę musiała z nim wytrzymać, Mylił się, bardzo się mylił. To ja go wykończę wcześniej niż sobie to obydwoje wyobrażamy. Jedyne z czym powinnam się wtedy pogodzić to z konsekwencjami mojego zachowania, które nie powinno wyjść na światło dzienne. Wiele razy wmawiałam sobie, że da się to zmienić, ale jednak jak się teraz okazuje to była tylko złudna nadzieja, tanie pocieszenie nie warte nawet złamanego grosza.
|
|
|
Początku się nie podsumowuje...
|
|
|
|