 |
|
Nie zostawiaj mnie nigdy samej w środku miasta,nie każ mi szukać drogi powrotnej do mojego domu. Nie pozwól mi błądzić ulicami samej,późnym wieczorem ze słuchawkami w uszach i płakać,płakać przez Ciebie. Nawet nie pozwól, by były one spowodowane Tobą.Nie zostawiaj mnie na tym strasznie zimnym powietrzu, całą przemarzniętą całkowicie samą. Nigdy nie spójrz na mnie wzorkiem mówiącym, bym sobie poszła. Nie dotykaj mojej dłoni tak czule, bym poczuła muśnięcie Twoich opuszków po raz ostatni. Nie przytulaj mnie po to, by został na mnie zapach Twoich perfum, których nie poczuję więcej na Tobie, a pozostanie jedynie w niciach materiału mojej kurtki. Nie całuj mnie po to, bym przed snem próbowała przypomnieć sobie kształt Twoich warg. Nie splataj swoich palców wraz z moimi,bym czuła się bezpiecznie,bo gdy zostanę sama tam, w środku miasta,będę błagała byś był obok. Nie pozwól mi umierać każdego dnia z miłości,którą postanowisz zabić,uśmiercając moje serce i moją duszę,mojego wnętrza,mnie samej.
|
|
 |
zastanawiam się czy Ty przypadkiem nie masz licencji na skurwysyństwo. nie masz wnętrza, Ty masz wnętrzności. a ja głupia chciałam, żebyś przy mnie po prostu był. zawsze. jak kac po każdym piciu.
|
|
 |
wymiotuję nadmiarem rzeczywistości, która pierdoli moje marzenia jak napaleniec tanią dziwkę.
|
|
 |
Twój dotyk raził mi serce napięciem 60V, a potem nasza miłość wypaliła się jak żarówka o całkiem podobnym napięciu.
|
|
 |
jesteś głuchy na mój bezszelestny głos sprzeciwu, prośby i błagania. brak pogłosu zastępuję drwina, wydziergana na Twoich źrenicach.
|
|
 |
- Ja coś tam procentowego mam, trochę wina. - Wina? I jeszcze mi powiedz, że do wina będziesz potrzebował do zapicia całej tej 2,5 litrowej pepsi... *wtf mina kumpla* nie pierdol, że masz całą tą butelkę wypełnioną winem... *wyciąga jeszcze jedną*.
|
|
 |
- Zaraz wracam, kotek, tylko ogarnę typa - mruknął do mnie. Wzięłam głębszy oddech, łapiąc zawias na niebie. - Ostatnio, kiedy pisałaś Mu, żeby mnie pozdrowił, jak wtedy na fazie ogarnialiśmy okolicę, to powiedziałem, żeby Ci coś przekazał ode mnie. Pewnie tego nie zrobił. Wiesz, On jest strasznie mądrym człowiekiem. I wie na czym Mu tak naprawdę najbardziej zależy... - tu Jego przyjaciel posłał mi uśmiech, by za chwilę dokończyć jeszcze jednym zdaniem. - I zobaczysz, że w końcu wyjdzie na prostą.
|
|
 |
Próba przekminienia fazy mimo szumu w głowie, przeprowadzanie z każdym rozmowy "o życiu", dawanie masy rad i otrzymywanie tego samego w zamian, patrzenie na znajomych, którzy nagle stali się tacy odważni i proponują sobie wspólną noc, panowie, którzy żegnając się ze mną niby niewinnie chcą buziaka, spotkanie znajomego, który mniej więcej rok temu znaczył dla mnie znacznie więcej, a który teraz mojemu obecnemu facetowi wciska iż musi mnie pilnować, cholernie dobrze pilnować, bo jestem prze chuj zajebista, a żegnając się daje mi ogromnego buziaka, telefon od byłego z pytaniem czy zdaję sobie sprawę z tego, jak on w dalszym ciągu mnie kocha, usunięcie z listy kandydatów do bierzmowania - ku podsumowaniu ostatnich godzin. Krócej "ja pierdole".
|
|
 |
|
chce wiedzieć jak całujesz bo dostaje świra. / ashamed ♥
|
|
 |
moje dłonie każą mi tęsknić za Tobą.
|
|
 |
Często to analizujemy - od początku ze wszystkimi szczegółami, przerywając sobie i uzupełniając tę historię. Pojawia się uśmiech, gdy to które nie mówi, kiwa głową na znak tego, iż pamięta. Wybucha śmiechem, kiedy przypomnę sobie jakąś sytuację sprzed wielu lat, lecz one nie mają dużego znaczenia. Dopiero te trzy lata temu, wtedy kiedy na dobre wyrył swoje imię w moim wnętrzu, którego do tej pory się nie pozbyłam. I nie chcę.
|
|
|
|