 |
Codziennie zabijasz mnie. Bez znieczulenia. / k.sz
|
|
 |
|
Czwarty rok. Czwarta rocznica nadziei, że mi przejdzie.
|
|
 |
A w powietrzu czuć już wiosnę. Na wiosnę wszystko się budzi do życia, kto wiem, może znów zbudzi się jakaś miłość. / k.sz
|
|
 |
Jestem szarpiącą nerwy ironią i wiem o tym doskonale. Niekiedy jest tak źle, że po prostu stanę i się śmieje z tych porażek. Moich porażek. Przecież łzy nic nie dają. Zrzeszają jedynie masę ludzi, udających fałszywych przyjaciół, by później ten fakt wykorzystać przeciwko nam. Uśmiech jest tym, co brakuje nam od wielu już pokoleń. Uśmiech leczy rany i wcale tak wiele nie trzeba zrobić, by chodź udawać szczęśliwca. / k.sz
|
|
 |
Masa planów, masa niedomówień i masa porażek, a a wśród nich Ty. / k.sz
|
|
 |
Zastanawiam się czy myślisz o mnie chociaż jedną trylioniczną czasu, który ja poświęcam na myśleniu o Tobie. / k.sz
|
|
 |
znów pierdole do ściany i zapisuje kawałki w wysyłanych. / masyhistka
|
|
 |
mimo ciągłego odwracania się za siebie przy wychodzeniu poza dom, nocy pełnych strachu o Niego, kiedy oplatając rękoma kolana nasłuchiwałam dzwonka i Jego przyjścia, ciągłego brak świadomości, że jest w porządku oraz obaw, że wrócą dawne koszmary, znów wrócą narkotyki do Jego kieszeni, pod Jego materac - bycie z Nim było najlepszym okresem mojego życia. serce, choć przerażone, było również szczęśliwe.
|
|
 |
przerzuciwszy stertę porozwalanych ubrań na kupkę, zaczął chodził w tą i z powrotem. - czyste ubrania mieszają Ci się na podłodze z tymi pobrudzonymi nutellą. pochłaniasz książka za książką, i pewnie nie zwróciłaś uwagi na to, że za zakładkę służy Ci obecnie bilet do kina z zeszłego miesiąca. dwa kubki z resztami herbaty na szafce i zużyte chusteczki, bo wciąż wzruszasz się na tych romansidłach. jesteś tak potwornie niezrozumiała dla mnie. - choć starał się mówić spokojnie, wychodziło chaotycznie. ukucnął naprzeciw, a widząc łzy wzbierające w moich oczach z obawy, że to wszystko co było między nami zaraz się skończy, pogłaskał mnie wierzchem dłoni po policzku. - ale taką, nie żadną inną, chcę Cię mieć. i kiedyś zrozumiem, co masz tam w środku.
|
|
 |
na pytanie o znaki szczególne mówię o bliźnie na ramieniu lewej ręki. chcę kontynuować, lecz kręcąc głową uciszają mnie. o tych na sercu nie chcą słyszeć.
|
|
|
|