 |
ohh nie mogę,nie mogę powiedzieć Ci że Cię kocham obydwoje wiemy że to nieprawda.I nie nie mogę obiecać Ci że będę zawsze,będą dni kiedy nie będę chciała widzieć Cię w ogóle.I będę Ci ściemniać że jestem chora,że źle się dzisiaj czuję a Ty będziesz czekał,czekał wytrwale aż w końcu przyjdę po kilkunastym blancie ledwo słaniając się na nogach.Ty będziesz się martwił a ja jedyne czego ja będę chciała to się kochać i znowu się kochać.I nie nie mogę obiecać Ci że będę trzymać Cię za rękę Ty będziesz mi ją dawał a ja będę podawać Ci szluga chociaż wiem,doskonale wiem że nie palisz.I nie ,nie powiem Ci że będę myśleć o Tobie,choć tak będę tęsknić jednocześnie
|
|
 |
"Wiem jak to jest kiedy obcy ludzie piorą twoje brudy. Tak nienawidzą swoich wad, że czepiają się cudzych.."
|
|
 |
Wiesz co? Wiesz czego mnie nauczyłeś? Tego, że nie, nie umiem już płakać..nawet wtedy, gdy jebie się wszystko. A wiesz dlaczego tak się dzieje? Bo wszystkie litry poszły na ciebie skurwielu. / slonbogiem
|
|
 |
" Krew spływa po gardle, wóda płynie jak rzeka, a Ty gdzieś pomiędzy oddechami na mnie czekasz..."
|
|
 |
Pesymistyczne wieczory powracają, więc i konto odradza się na nowo... / slonbogiem
|
|
 |
Obejmij mnie.. niech słodka woń Twojego oddechu czule oplecie moją szyję, a do uszu wedrze się cichy szept oznajmujący jak bardzo mnie kochasz. Nadajmy ciepło tym jesiennym wieczorom. / slonbogiem
|
|
 |
Gdyby patrzę na nas z boku, widzę mężczyznę trzymającego w ramionach małego kotka, zbyt nieszczęśliwego żeby zapłakać
|
|
 |
Czy bycie dla kogoś lepszym niż jest sie w rzeczywistości to kwestia tego ze nam zależy czy udawanie kogoś kim sie nie jest?
|
|
 |
mam dość i naprawdę nie daję już rady i znowu się zgubiłam i nie potrafię się odnaleźć i jest mi zimno i duszno bo duszę się tym wszystkim duszę się Tobą duszę się nami a najbardziej duszę się sobą i źle się czuję , taka zła , cholernie zła , pusta , najgorsza , nie panuję nad tym , nie panuję już nad niczym. Ciemność , ciemność dookoła ta ciemność jest wszędzie i kruszę się w niej , kruszę jak ten pierdolony biały proch który odkąd Cię zabrakło zastępuje mi powietrze. Czuję że nie powinno mnie tu być , przesiaduję na cmentarzu patrzę w znajome tabliczki i coraz częściej dochodzę do wniosku że powinnam być już wśród tamtych bliskich / nacpanaaa
|
|
|
|