 |
Ciągle myślę co jeszcze nadejdzie,
Chciałabym wiecznie żyć we śnie,
W którym zawsze będziesz moim księciem,
Prowadzącym mnie za rękę.
Będziesz zawsze chronił moje serce,
Aby czuło się bezpieczne.
Może poczujemy wtedy szczęście,
Kiedy los przed nami klęknie.
|
|
 |
Chciałabym być obojętna,
Na błędy, które popełniasz.
|
|
 |
Wiem, że mamy w sobie tyle siły, że się nie poddamy nigdy.
|
|
 |
Szczerze Ci powiem, że mam dość motywowania
Do działania, bo coś chcesz, ale nie działasz
Znasz mnie, wiesz, że mam chwile zwątpienia
Ale to już kilka ładnych lat, kiedy lecę jak bumerang
Raz jestem na dole, a raz się wznoszę
Może kiedyś to zrozumiesz, gdy zmierzysz się z losem
Nauczysz się na błędach, poznasz życie
I pewnie będzie szkoda, że Ci w nim nie towarzyszę
Sama podjęłaś wybór, nie wiedząc jak to powiedzieć
Więc, jak widzisz Kochanie, robię to za Ciebie
|
|
 |
Niestety, wszystko poszło na marne (na marne)
Obwiniaj mnie dalej, sama mówiłaś, że na zawsze
|
|
 |
Tak, masz rację, popełniłem wiele błędów
Ale byłem przy Tobie, a Ty byłaś w moim sercu
Tak, nic nie dzieje się przypadkiem
Ale to nie znaczy, żeby porzucać naszą tratwę
Mogą być huragany, sztormy i fale
Ale zawsze Ci mówiłem, że z Tobą zostanę
|
|
 |
Nie jesteśmy dziećmi, miłość to nie jest zabawa
Pytam się tylko, po co były te wszystkie starania ?
|
|
 |
Niestety tak już jest, ja Cię kocham, Ty mnie nie
Odchodzisz gdzieś daleko, nie pytam Cię o drogę
Może Ci się przypomnę, o ile nie będzie za późno
Bo kiedyś moje serce może być zamknięte furtką
|
|
 |
Późne wieczory i wczesne poranki na kanapie
Seks przy ostrym dance-hallu po kłótniach przy ciężkim rapie
Potem zaskoczenie, że to już na tym etapie
Chociaż żadne z nas nie przypuszczało że się na to złapię
|
|
 |
Gdy ją widzę aż skacze mi tętno
Jak Bóg ją mógł uczynić tak ponętną
|
|
 |
Nie wiem co z nami będzie, ale wiem jedno
Przy niej inne gwiazdy bledną
|
|
 |
Świat jest dziwny
Byłem naiwny ale gdybym wiedział nie szedł bym tą drogą nigdy
Gdybym wiedział jak to wszystko się poplącze
A złość się rozrośnie, otoczy nas ja pnącze
Zrozum chce by w końcu było dobrze
Kiedy w końcu to do Ciebie dotrze?
Kłótnie, czuje się okrutnie zły
Nie wiem sam już kto zaczął ja czy Ty?
|
|
|
|