 |
tęsknię za tym wszystkim co przyszło razem z Tobą. za Twoim uśmiechem, ustami, specyficznym poczuciem humoru. Za filmami które "oglądaliśmy'' zawsze zajęci sobą. za tym jak się na mnie obrażałeś i denerowałeś. nawet za tym jak dałes mi ostani pocałunek na zakończenie naszego związku. // malinkaa.a
|
|
 |
czy to będzie za wiele, jeśli poproszę tylko o to abyś powrócił? ja na chwilę obecną jestem w stanie Ci obiecać, że jeśli się zgodzisz ja zrezygnuję ze wszystkiego. nawet z niego. bo byłeś jesteś i będziesz zawsze u mnie na pierwszym miejscu // malinkaa.a
|
|
 |
choć mam jego - Ciebie chcę.
|
|
 |
właśnie dzisiaj sobie uświadomiła. że dokładnie miesiąc temu wróciła od niego. pamięta ten dzień, a raczej noc jak przez mgłę. pamięta tylko dużo łez. jej przyjaciółki które starały się ją ogarnąć ale jak nigdy wcześniej tym razem choć bardzo się starały nie wychodziło. czuły że jest na skraju załamania. ona właśnie wtedy doszła do tego, że wszystko co było pomiędzy nią a nim właśnie się skończyło. na zawsze. // malinkaa.a
|
|
 |
a ona ciągle pamięta to ich pierwsze spotkanie. poszli gdzieś w pola. było już ciemno. on był w ziązku z inną. spytał się jej czy jest w stanie go przekonać, że to ona a nie tamta powinna go mieć. patrzyła tylko na niego. uległ. zbliżył się do niej po czym pocałował ją. była taka szczęśliwa. wziął ją na ręce a ona poczuła się tylko wtedy najszczęśliwszą kobietą pod słońcem. szkoda tylko że potem on okazał się największym dupkiem pod słońcem // malinkaa.a
|
|
 |
i na co było nam to wszystko? bieganie za sobą, poświęcanie czasu, żeby później się liczyło, że się staraliśmy, że nam zależało. i tak po czasie się psuje, a my, nawzajem uświadamiamy sobie, że jednak daleko nam od ideału, za które uważaliśmy się na początku. że mimo wszystko, pomimo tylu starań - nie dogadamy się. nie dojdziemy do kompromisu. nawet miłość tutaj nie pomoże. ona też w końcu się skończy. wcale nie jest nieśmiertelna, ani wieczna. nic nie jest. a to tylko uczucie, bez najmniejszych szans na przetrwanie. tylko parę fajerwerków, między dwoma osobami, które po jakimś czasie, po natłoku raniących słów, niewypowiedzianych myśli po prostu gasną.
|
|
 |
to całe tresowanie mnie, korepetycje ze znieczulicy. uczenie, jak nie czuć. jak być wyrachowaną, bez krzty wzruszenia. tłumaczenie, że tak będzie mi łatwiej. jasne. wszystko po to, aby przygotować mnie do Twojego odejścia i kretyńskiego tłumaczenia, że nie potrafisz kochać. każdy potrafi, sukinsynu. tylko nie każdemu się chce.
|
|
 |
kolego mam na Ciebie ochotę jak na gorące kakao podczas upalnego lata, pojmij.
|
|
 |
twoje uczucie daje mi większego powera niż baterie tym pieprzonym króliczkom w reklamie.
|
|
 |
moja miłość do Ciebie jest równie irracjonalna co miłość czerwonego kapturka do wilka. mam świadomość, że możesz mnie skrzywdzić, wtranżolić moją babcię, a mimo wszystko - chcę Cię.
|
|
 |
nie ważne, że widzieliśmy się tydzień temu. ja nadal czuję na sobie Twój zapach. nadal czuję na ustach mrowienie po pozostałościach Twoich warg. wciąż naiwnie spijam z filiżanki ślady Twoich ust, chociaż tak doszczętnie ją szorowałam, żeby tylko się ich pozbyć.
|
|
|
|