 |
Otwórz te drzwi, okaże się w praniu
Że tylko ty mieścisz się w moim równaniu
|
|
 |
Doszliśmy od punktu wyjścia, z którego ja nigdzie nie wychodzę.
Chowam się pod kołdrę z moim laptopem i moim filmem, jestem szczęśliwa,
i udaję, że nikt nie stoi za drzwiami, nie rzuca kamieniami w okno.
|
|
 |
a potem znów powiem Ci ze możesz mi ufać i
to nie jest tak ze już nie lubię Cię słuchać
|
|
 |
musisz wiedzieć kim jesteś i czego pragniesz w życiu.
jeśli tego nie wiesz, ciągle gonisz za jakimiś namiastkami szczęścia,
szukasz tam, gdzie nie trzeba.
|
|
 |
może moglibyśmy być dla siebie wsparciem.
i mogłoby być dobrze i mogłoby być fajnie.
|
|
 |
przenikasz moje zmysły choć znam tylko Twoje imię.
|
|
 |
wątpię w siebie
wątpię w ciebie, wątpię w nas, wątpię w świat
|
|
 |
chcę zobaczyć siebie w Twoich oczach.
|
|
 |
przegrajmy wszystko i przestańmy istnieć.
|
|
 |
czy chcę aż tyle ? wiem, że może to krępować.
ale to w jedną stronę bilet, gdy mogłabym wszystko oddać.
|
|
 |
czy to nie absurdalne, że wspomnienia o dobrych czasach
o wiele częściej doprowadzają do łez,
niż wspomnienia o tych złych.
|
|
 |
wyjdź z domu, spokój znajdź w powietrzu, w deszczu.
|
|
|
|