 |
wjeżdżam Ci w głowę jak kilo tabaki .
|
|
 |
ja wiem...oni tu kradną Ci czas .
ja wiem...i razem ze mną możesz tu dosięgnąć gwiazd .
|
|
 |
to tylko życie i pech oparty na nim .
|
|
 |
powiedz o czym mówią, gubię się w słowach .
które służą po to, by nas zaczarować .
tak łatwo tu zwariować, minąć się z prawdą .
ten nonsens mnie zbudował, ja próbuje go ogarnąć .
|
|
 |
Jeśli wszystko się skończy to trudno .
ja wiem, że życie jest tylko minutą .
|
|
 |
jednak mimo wszystko kocham Cię za przeszłość .
|
|
 |
najbardziej w pamięci utkwił mi wieczór, gdy przygotowałam kolację i upiekłam Twój ulubiony sernik tylko po to, aby w całym mieszkaniu było czuć jego nieskazitelny zapach. wszedłeś i odsuwając mi krzesło jak wymarły już gatunek dżentelmenów, poprosiłeś żebym usiadła. po chwili namysłu stwierdziłeś, że nie jesteś głodny. że zadowolisz się mną. - jeżeli zabierzesz mnie do sypialni to obiecuję nie nakruszyć. - wyszeptałeś. doskonale wiedząc, że nawet umierająca z głodu nie będę w stanie Ci odmówić.
|
|
 |
a gdy wychodzi z mojego mieszkania od razu zbieram z podłogi moją sukienkę wraz z bielizną i zaczynam je prać, aż do upadłego by tylko zmyć z nich Twój zapach, których przesiąknęły poprzedniej nocy. biorę długą kąpiel, łudząc się, że pomoże mi to zmyć z siebie Twój dotyk. na zakończenie dnia idę na długi spacer i zaciągając się dopalającym już się papierosem robię sobie mini psychoterapię, perswadując sobie z podświadomości każde z Twoich słów. przecież nie mogę się przyzwyczaić. przecież nie mogę znowu się przywiązać, a później cierpieć jak mały szczeniak oddany do schroniska przez swojego właściciela.
|
|
 |
to zabawne gdy myślisz że wszystko się uda, nieprawdaż ?
|
|
|
|