 |
cała ulica błyszczała uśmiechem tego typa. w krzykach ostrych jak papryka brzmiała jego chrypa
|
|
 |
możesz nie widzieć nic, gdy spoglądasz mi w oczy. ten syf pozbawił mnie jakichkolwiek emocji. | Małolat
|
|
 |
Nie mówię Ci siema dziś i nie ma nic i trzeba żyć i obiecuję sobie, że nie będę obiecywać nic.
|
|
 |
to codzienność, można się do niej przyzwyczaić. ludzie Cię zranią albo Ty będziesz ich ranił.
|
|
 |
kiedy Bóg zsyła deszcz, każda głowa zmoknie. tego, który żyje dobrze, tego, co okropnie. wniosek z tego taki jest, że sąd każdego dotknie, więc Ty w szkole życia lepiej zbieraj dobre stopnie. /Ras Luta
|
|
 |
to co złe musi minąć jak wiatr. /Ras Luta
|
|
 |
zastanawiam się, co siedzi w Twoim wnętrzu, czy Ty też masz takie same sny o szczęściu. /Ras Luta
|
|
 |
patrzę Tobie w oczy i wiem, że Ty wiesz już, że czuję pustkę, kiedy widze cię i słucham Twoich słów, to takie trudne. może spróbujemy znaleźć siebie znów, bo pamiętam czas kiedy każdy mówił to co myślał i co czuł, i nie było złości w nas. /Ras Luta
|
|
 |
chciałbyś schować się gdzieś, zanim koszty życia w końcu zjedzą Cię. /Ras Luta
|
|
 |
w sercu pusto, w głowie zamęt. /Ras Luta
|
|
 |
musisz zrozumieć siebie. /Ras Luta
|
|
 |
czas jak złodziej ucieka wciąż. /Ras Luta
|
|
|
|