|
piękna jest bez Ciebie ta codzienność
|
|
|
a mieliśmy być, a mieliśmy żyć
|
|
|
twierdzisz, że znasz mnie doskonale. dlaczego nie dostrzegasz, że cierpię? nie widzisz, że moje oczy straciły swój blask? myślisz, że u mnie wszystko w porządku? czuję się kiepsko, wręcz tragicznie. okrutna rzeczywistość sprawiła, że straciłam wiarę w siebie i ludzi. potrzebuję Cię. przytul mnie jak kiedyś. nie chcę stracić jedynej relacji, na której mi zależy. usiądź obok i porozmawiajmy. pośmiejmy się z głupot i urońmy kilka łez. pocałuj mnie w czoło. chcę być ważna, najważniejsza. chcę być Twoja. chcę być przy Tobie, dla Ciebie i na zawsze.
|
|
|
ucieknę. będę biec, mimo braku tchu. nie zobaczysz, nie dotkniesz, nie usłyszysz mnie więcej. nie odwrócę się za siebie. wmówię sobie, że nie istniejesz. zapomnę o Tobie, rozumiesz. skończę z cierpieniem. stanę się silna, niezależna. podniosę głowę, a na nogi włożę szpilki. będę dziesięć centymetrów wyższa i o tonę silniejsza. poradzę sobie. nie będę płakać, nie będę zaciskać pięści, nie przygryzę wargi. dorosnę.
|
|
|
Cześć. Chcesz poznać moją, lepszą połowę? Zgadzasz się? Opowiem Ci o Nim więcej. W przeciwieństwie do mnie, jest spokojny. Nie ufa tak szybko. Często wspomina, że zazdrości mi mojej komunikatywności. Tak naprawdę nie wie o czym mówi, nie chciałby taki być. Ma ładniejsze oczy, takie czekoladowe i błyszczące, idealne. Jest chudy, marzy o zwiększeniu wagi, a ja o schudnięciu. Chciałabym mieć Jego geny, ale nie mam. Potrafi rozmawiać jak wszystkim, ale nie jest tak impulsywny i ustępuje. Ja muszę mieć rację, przez co wiele razy straciłam. Jest lepszy, silniejszy, mądrzejszy, doskonały i właściwie nie wiem, dlaczego jest z kimś takim jak ja.
|
|
|
Chciałam wmówić sobie, że już nie wrócisz. Próbowałam zrozumieć, dlaczego dokonałeś takiego wyboru. Tłumaczyłam sobie, że pomyliliśmy się, a nasza miłość była tylko złudzeniem. Za każdym razem, gdy zamykałam za sobą drzwi, przypominałam sobie jak wiele poświęciłeś dla mnie. Tęskniłam, ale wiedziałam, że masz inne życie. Zaprzyjaźniłam się z łzami, towarzyszyły mi każdego wieczoru. Upadłam na dno, a miałam przy sobie bliskich. Czułam się samotna, bo nie mogłam opowiadać o Tobie. Byliśmy kochankami. Po każdym oszustwie, opadałam z sił. Wiedziałeś, że On w niczym nie przypomina Ciebie. Był inny, zbyt normalny, owładnięty codziennością, a Ty zabierałeś mnie do innego świata. Do świata, w którym nie było już miejsca na miłość.
|
|
|
chciałabym zapomnieć o nocach, w których skręcałam się z bólu. przepełniona tęsknotą, odliczałam godziny do ranka, by wstać i zachowywać się jak człowiek. dławiłam się łzami wpływającymi z wnętrza mojej duszy. byłam zagubiona, przerażona wszystkim co mnie otacza. potrzebowałam bliskich obok, a równocześnie pragnęłam samotności. zachorowałam na miłość, której nie mogłam zdobyć. czekałam, odliczałam sekundy od naszego rozstania. rozważałam samobójstwo, oddychałam z przymusu. nigdy nie zapomnę tamtych chwil.
|
|
|
to zdarza się każdemu. na początku nie potrafimy określić swoich pragnień, szukamy nowych doznań, gubimy się w świecie pełnym dusz. później spotykamy osobę, która sprawia, że odnajdujemy cel. oddychamy z ulgą i planujemy wspólną przyszłość. otaczająca nas rzeczywistość wiruje i zaczynamy widzieć w inny barwach. staramy się zmienić wszystko dla jednego człowieka, takiego samego jak my. dla osoby, która także oddycha, czuje, przeżywa i zapisuje obrazy w głowie. gdy nadciąga odwilż staramy się zmienić wszystko. walczymy, próbujemy i często tracimy. cierpimy przez jedną duszę, której byliśmy w stanie zaufać. już nigdy nic nie będzie takie jak wcześniej.
|
|
|
żałuję każdej chwili, którą musiałam spędzić bez Ciebie. najgorszej imprezy w moim życiu - połowinek. spędziłam ją pod ścianą, z butelką wódki i najlepszym przyjaciółkami. wspominałyśmy i trzymałyśmy się za ręce, pełne bólu i nienawiści dla męskiej rasy. osiemnastych urodzin, na których byłam tylko księżniczką. gdy pojawiłeś się poczułam się jak królowa. najbliżsi wiedzieli co będzie dla mnie najcudowniejszym prezentem i sprowadzili Ciebie. samotnych, nocnych spacerów, gdy wylewałam łzy i układałam nową taktykę. te dni spędzone razem, a jednak osobno uświadomiły, że nie potrafiłabym żyć bez Twojego serduszka, dotyku i długich rozmów, które prowadzimy każdego dnia. mimo kłótni, lęku i łez. mimo tego otaczającego nas zła. damy radę. musimy.
|
|
|
jesteś wyprana z emocji, cholernie samotna. płaczesz od wielu dni, właściwie zapomniałaś jak bardzo do twarzy Ci z uśmiechem. próbujesz wstać i normalnie żyć, ale nie potrafisz tego zrobić. idziesz do szkoły, wracasz i kładziesz się do łóżka. wszystko wykonujesz machinalnie, nie zapominasz o imieninach babci i klasówce. najbliżsi widzą, że coś z Tobą nie tak, ale nie wspominają o tym. nie chcą doprowadzić Cię do szaleństwa i wierzą, że Twoja sumienność jest oznaką powolnego zapominania. niestety mylą się. wcale nie chcesz wymazać go z pamięci. wiem, co czujesz. przeżywałam to niedawno. też próbowałam uszczęśliwić wszystkich oprócz siebie. idealny chłopak, idealne oceny, idealni przyjaciele, a gdzie tu miejsce na bycie sobą? podnieś głowę i walcz. rozpocznij wojnę z samą sobą. pomyśl na czym Ci zależy. czy nadal chcesz być niewolnikiem swoich pragnień? uśmiechnij się i zrozum. możesz osiągnąć wszystko, jeśli tylko tego chcesz.
|
|
|
|