|
a każde swoje uderzenie, każdą ranę i zadrapanie tłumaczyła sobie twardym życiem. Tym, że musi cierpiec za siebie, za niego, za wszystkich. Naiwna, młoda dziewczyna. / doyouthinkyouknowme
|
|
|
znów wrócila nad ranem, w powietrzu unosiła się woń papierosów i taniego wina. znów miała rozmazany makijaż. znów nie trafiła na faceta jej marzeń. / doyouthinkyouknowme
|
|
|
jeśli chcesz być ze mną dla fajnych cycek i okrągego tyłko to wypierdalaj. Nie potrzebuje małpy gapiącej się ciągle na moje ciało. Chce kogoś kto nauczy mnie kochać, z kim bedę mogla śmiac sie i plakać jednoczesnie, kto będzie dla mnie opoką i oparciem. Na innych mężczyzn się nie pisze. ./ doyouthinkyouknowme
|
|
|
lato . codzienne spacery z tymbarkami w dłoniach, mega oszorowane nogi od butów, dyskoteki, melanże, kolejne zauroczenia. a teraz? komputer, deszcz, goraca herbata, gg i smsy. / doyouthinkyouknowme
|
|
|
bo tylko u mnie herbata studzi się za oknem, brawo . /doyouthinkyouknowme
|
|
|
siedziala przed komputerem, czekała na jeden mały sygnał od niego, ze ja kocha, ze potrzebuje, ze chce by z nim była. Nie doczekała się. Poszła zrobić herbatę, zamiast dwóch łyżeczek posłodziła sześć, tak tęskniła.. bardzo. / doyouthinkyouknowme
|
|
|
-cy moje seplenienie nie jest szlodkie? - nie, wypierdalaj. /doyouthinkyouknowme
|
|
|
kiedy mi źle, muszę się przytulić, muszę. / doyouthinkyouknowme
|
|
|
wiesz, swoje szantaże wsadź se gdzieś. to ja tutaj rządze / doyouthinkyouknowme
|
|
|
|