 |
może gdybym wróciła do miejsc gdzie skręciłam nie tam gdzie trzeba, wszystko potoczyłoby się inaczej. może gdybym miała trochę więcej odwagi, by postawić temu czoła, byłabym najszczęśliwszą dziewczyną na ziemi. dlaczego zabłądziłam? dlaczego tak bardzo pragnęłam za Tobą pobiec? powiedz.. dlaczego to wszystko tak momentalnie uciekło, zostawiło mnie? dlaczego obwiniam za to siebie, odpowiedz. przecież goniłam Cię, goniłam nas, nasze szczęście. biegłam ile sił, starałam się. wystarczyło jedno potknięcie byś całkiem uciekł. byś zostawił mnie tu samą, pośród zgiełku ulic, ludzi, których twarzy nie znam. dlaczego ludzie cierpią z czyjegoś braku? dlaczego odsuwają się od siebie, dlaczego przestają cokolwiek znaczyć? czy dla Ciebie też już nie istnieję? / notte.
|
|
 |
Może nigdy już nie będzie tak bardzo. Może nigdy nie poczuję tak mocno. Wiem, że w pewnym sensie to co najlepsze, już przeżyłam. Tylko czemu za te krótkie chwile szczęścia, spłacam długi do dzisiaj? Nigdy się po tym nie pozbieram./esperer
|
|
 |
"Oh baby, welcome to my world." ♥
|
|
 |
przygryzam wargę i widzę jego znaczący uśmiech. podchodzi uwalniając ją delikatnie kciukiem i odszukuje moje usta żeby się w nich zatracić. wokoło ludzie patrzą główkując jak to się stało, że ta kłócąca się ciągle para zmienia się tak szybko. a ja nie myślę o niczym innym jak bardzo kocham tego człowieka. ~ HB.
|
|
 |
- czas dojrzeć. nie tylko Ty kochanie. ja też. w końcu niedojrzale jest się kłócić. dojrzale jest rozmawiać. - uśmiechnął się do mnie całując w usta i zachrypniętym głosem odpowiedział - bardzo dojrzale powiedziane. ale będę miał mądrą żonę - uśmiechnął się wesoło a ja zarumieniona wtuliłam się w jego ramioma.~ HB.
|
|
 |
umieram ... ze szczęścia. w końcu. ~ HB.
|
|
 |
Wiesz co, nigdy nie będę Twoją wymarzoną dziewczyną. Zawsze dam sobie bez Ciebie radę./esperer
|
|
 |
" miałem cichą nadzieję, że do mnie jeszcze wrócisz... " szepnął nieśmiało a ja zacisnęłam powieki na krótką chwilę by znowu przy nim nie wybuchnąć płaczem. czy to ten sam mężczyzna? ten sam cwaniaczek? spojrzałam w jego oczy. tak zmęczone, z wielkim cierpieniem i błaganiem wpatrywał się we mnie. czy mogłam mu zadać aż tyle bólu swoim odejściem? czy ten niezależny zawsze mężczyzna mógł aż tak się załamać odejściem jednej kobiety? pomyślałam gdy w tej samej chwili po jego policzkach popłynęła łza. wpatrywałam się w nią urzeczona. niewiele myśląc skoczyłam mu w ramiona i dałam mu odszukać w moje usta i tak trwaliśmy szlochając sobie w usta i szepcząc, że jesteśmy dla siebie czymś więcej niż wszystkim. ~ HB.
|
|
 |
Zabawne, że cały czas wracamy do punktu wyjścia. Trochę starsi, nic nie mądrzejsi, na pewno bardziej zranieni./esperer
|
|
 |
Kiedyś ktoś powiedział, że najpiękniejszym momentem jest właśnie ten, chwilę przed pierwszym pocałunkiem.
|
|
 |
Miałam przyjaciela, ale on umarł. Tak właściwie to żyje dalej, ale jako przyjaciel umarł.
|
|
 |
Owszem, miałem przyjaciół, lecz raczej nie z rodzaju tych, u których można szukać wsparcia w razie nieszczęścia.
|
|
|
|