 |
Pewnego dnia szli przez miasto ojciec z synem. Ojciec ciągną za sobą osła. Ludzie zaczęli szemrać: "spójrzcie jaki głupiec! Ma osła, a obaj idą pieszo!". Wówczas ojciec posadził na ośle syna i ruszyli dalej. Wtedy ludzie zaczęli mówić do siebie: "spójrzcie jaki głupiec! Posadził chłopaka na osła, a on - starzec - idzie pieszo sam". Tak, więc zdjął syna i sam wsiadł na osła. Reakcja ludzi była natychmiastowa: "jaki okropny ojciec! Biednemu synowi karze iść, a sam siedzi na ośle. Ojcu nic nie pozostało jak wziąć syna do siebie. Jadą tak razem na ośle, a ludzie na to "co za zwyrodnialcy! Biedne zwierze męczą!". Więc wzięli osła na ręce a ludzie na to: "patrzcie jacy głupcy"! Osła niosą!".
|
|
 |
Szefie, jak Dariusz to Darek to Mariusz to Marek, nie?
|
|
 |
Plujemy w twarze sobie na złość, mówisz 'kochanie' sobie na złość, znowu zachlałem sobie na złość, potem łykałem prochy na złość.
|
|
 |
By zmądrzeć trzeba by to dobrze przegadać i dotrzeć do tego, gdzie leży błąd.
|
|
 |
Pod Twoją dłonią gasnę, całuję zanim zaśniesz, pokaż mi, że mam rację.
|
|
 |
Znowu nie wyszło, znowu patrzę przez szkło na wszystko.
|
|
 |
Czasu nie mamy sporo, wiec nie przeznaczajmy na spory go, no i weź się wystudź, tylko nie zmień się w lód, bo utopię Cię w drinku.
|
|
 |
Poprawia mi nastrój jej głos i uśmiech.
|
|
 |
Kiedy chce wygadać się no to dzwonie do niej, przesiedzimy całą noc przy tym telefonie.
|
|
 |
Twoja praca jest warta tyle ile ktoś jest Ci w stanie za nią zapłacić.
|
|
 |
Dla Ciebie to może śmieszne jest, dla mnie to był precedens, kiedyś może wyszperasz z tego sens:]
|
|
 |
Budzę się rano i czuję, że mnie coś w dupę uwiera. Wyciągam, patrzę - a tu Twoja opinia.
|
|
|
|