głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika bodzinka

  przecież liczy się to  co człowiek ma w środku  nie wygląd .   taa  to w playboyach powinny być zdjęcia rentgenowskie.

magdapolak1998 dodano: 15 luty 2012

- przecież liczy się to, co człowiek ma w środku, nie wygląd . - taa, to w playboyach powinny być zdjęcia rentgenowskie.

wystarczy  że stanął przede mną czubkiem nosa sięgając włosów. ustami całował mnie w czoło   po czym szeptał  że mnie kocha. nie wiem  może kłamał. ale ufałam Mu. w zupełności wystarczała mi Jego obecność bez zbędnych czułości  czy grymasów. uwielbiałam czuć  że po prostu Go mam. kochałam to uczucie  mając pewność  że On jest mój  nie żadnej innej  tylko taka moja mała własność. po prostu Go kochałam  nie to co On. nie oszukiwałam. dałam Mu przecież swoje serce  a On tak sobie je zranił.

magdapolak1998 dodano: 15 luty 2012

wystarczy, że stanął przede mną czubkiem nosa sięgając włosów. ustami całował mnie w czoło , po czym szeptał, że mnie kocha. nie wiem, może kłamał. ale ufałam Mu. w zupełności wystarczała mi Jego obecność bez zbędnych czułości, czy grymasów. uwielbiałam czuć, że po prostu Go mam. kochałam to uczucie, mając pewność, że On jest mój, nie żadnej innej, tylko taka moja mała własność. po prostu Go kochałam, nie to co On. nie oszukiwałam. dałam Mu przecież swoje serce, a On tak sobie je zranił.

potrafiła zablokować mi dostęp do wyjścia  z nad gazety sycząc ' zapomniałaś o szlabanie ? ' . tylko Ona przyrządzała tak znakomite potrawy  których nie znalazłbyś w żadnej restauracji. tylko Ona mogła być nazywaną moją mamą.

magdapolak1998 dodano: 15 luty 2012

potrafiła zablokować mi dostęp do wyjścia, z nad gazety sycząc ' zapomniałaś o szlabanie ? ' . tylko Ona przyrządzała tak znakomite potrawy, których nie znalazłbyś w żadnej restauracji. tylko Ona mogła być nazywaną moją mamą.

patrzę zza wielkiego okna na krople co chwilę opadające na szybę. dotykam je opuszkami palców nie czując chłodu. co jakiś czas wychylam wzrok na opadający niżej mnie park. gdzieś   na którejś z ławek dostrzegam kontury Twojej osoby. przygnębiony chłopak w jednej ręce trzymający piwo  w drugiej jointa. swoimi czarnymi najkami ryjący w ziemi wielkie serce. przetarłam tylko opadającą łzę  nie zdążyłam zapalić papierosa  gdy odebrałam telefon ' spójrz przez okno i mi wybacz '   wybełkotane po pijanemu  ale szczere . uwierzyłam  kolejny raz   nie wiem czy dobrze

magdapolak1998 dodano: 15 luty 2012

patrzę zza wielkiego okna na krople co chwilę opadające na szybę. dotykam je opuszkami palców nie czując chłodu. co jakiś czas wychylam wzrok na opadający niżej mnie park. gdzieś , na którejś z ławek dostrzegam kontury Twojej osoby. przygnębiony chłopak w jednej ręce trzymający piwo, w drugiej jointa. swoimi czarnymi najkami ryjący w ziemi wielkie serce. przetarłam tylko opadającą łzę, nie zdążyłam zapalić papierosa, gdy odebrałam telefon ' spójrz przez okno i mi wybacz ' - wybełkotane po pijanemu, ale szczere . uwierzyłam, kolejny raz , nie wiem czy dobrze

Usiadła na środki drogi. Łzy same cisnęły się do oczu  ale zbierała siły  żeby nie pozwolić im się wydostać spod powiek. Spuściła głowę. Usłyszała nadjeżdżające auto  ale nie miała zamiaru się podnosić. Myślała jedynie o tym  żeby wpierdolić się pod te jebane koła. Zahamował centymetry od niej. Serce waliło jej po ścianach płuc. 'Co do chuja?!' Krzyknął kierowca. Rozpoznała jego głos. 'Mogłeś się nie zatrzymywać.' Powiedziała stłumionym szeptem. Klęknął obok. 'Co Ty tu robisz? Wyrzuć te fajke.' Kiedy wyrywał jej papierosa z dłoni poczuła dotyk jego palców i to starczyło  żeby wylać hektolitry łez. 'Co ja mam Ci teraz powiedzieć  kurwa?!' Ryknął. Spojrzała na niego z pustką w oczach. 'Nie masz pojęcia ile bym dała za to  żeby Cię znienawidzić.' Wstała wolno  a on wsiadł do auta. Wcisnął pedał w podłogę. 'Nawet nie wiesz ile bym dał  żeby przestać Cię kochać.' Szepnął i zostawił ją samą. Wiatr otulił jej ciało. Wyszła Bogu na spotkanie

magdapolak1998 dodano: 15 luty 2012

Usiadła na środki drogi. Łzy same cisnęły się do oczu, ale zbierała siły, żeby nie pozwolić im się wydostać spod powiek. Spuściła głowę. Usłyszała nadjeżdżające auto, ale nie miała zamiaru się podnosić. Myślała jedynie o tym, żeby wpierdolić się pod te jebane koła. Zahamował centymetry od niej. Serce waliło jej po ścianach płuc. 'Co do chuja?!' Krzyknął kierowca. Rozpoznała jego głos. 'Mogłeś się nie zatrzymywać.' Powiedziała stłumionym szeptem. Klęknął obok. 'Co Ty tu robisz? Wyrzuć te fajke.' Kiedy wyrywał jej papierosa z dłoni poczuła dotyk jego palców i to starczyło, żeby wylać hektolitry łez. 'Co ja mam Ci teraz powiedzieć, kurwa?!' Ryknął. Spojrzała na niego z pustką w oczach. 'Nie masz pojęcia ile bym dała za to, żeby Cię znienawidzić.' Wstała wolno, a on wsiadł do auta. Wcisnął pedał w podłogę. 'Nawet nie wiesz ile bym dał, żeby przestać Cię kochać.' Szepnął i zostawił ją samą. Wiatr otulił jej ciało. Wyszła Bogu na spotkanie

'na pewno mam jechać?' zapytał  podając swój bagaż kierowcy. 'tak  jedź  będzie dobrze.' skłamałam. wiedziałam  że wraz z jego wyjazdem  my nie będziemy już razem. ostatni raz pocałowałam go  łapiąc za rękę. odchodził  lecz ja jej nie puszczałam. podszedł do mnie  pocałował mnie w czoło i odszedł definitywnie. autobus odjeżdżał. zakryłam jedną ręką usta  bym nie krzyczała niczego. łzy już spływały mi po policzkach. na ramieniu poczułam dłoń jego przyjaciela. 'straciłam go. na zawsze. gdy mu pozwoliłam wyjechać  pozwoliłam  żeby nasz związek się rozpadł. sześć miesięcy to za dużo. on tam pozna nowe laski  w końcu na piłkarzy panienki lecą. zakocha się w jakieś i zapomni o mnie. mogłam go nie puszczać  owszem. ale do końca życia nie wybaczyłabym sobie tego błędu. tego  że przeze mnie on nie mógłby spełnić swoich marzeń. teraz.. teraz go nie mam. nie mamy siebie nawzajem. nie wiem co zrobię jak tu będę przyjeżdżać. straciłam ramiona  w których czułam się najbezpieczniej. straciłam siebie'

magdapolak1998 dodano: 15 luty 2012

'na pewno mam jechać?' zapytał, podając swój bagaż kierowcy. 'tak, jedź, będzie dobrze.' skłamałam. wiedziałam, że wraz z jego wyjazdem, my nie będziemy już razem. ostatni raz pocałowałam go, łapiąc za rękę. odchodził, lecz ja jej nie puszczałam. podszedł do mnie, pocałował mnie w czoło i odszedł definitywnie. autobus odjeżdżał. zakryłam jedną ręką usta, bym nie krzyczała niczego. łzy już spływały mi po policzkach. na ramieniu poczułam dłoń jego przyjaciela. 'straciłam go. na zawsze. gdy mu pozwoliłam wyjechać, pozwoliłam, żeby nasz związek się rozpadł. sześć miesięcy to za dużo. on tam pozna nowe laski, w końcu na piłkarzy panienki lecą. zakocha się w jakieś i zapomni o mnie. mogłam go nie puszczać, owszem. ale do końca życia nie wybaczyłabym sobie tego błędu. tego, że przeze mnie on nie mógłby spełnić swoich marzeń. teraz.. teraz go nie mam. nie mamy siebie nawzajem. nie wiem co zrobię jak tu będę przyjeżdżać. straciłam ramiona, w których czułam się najbezpieczniej. straciłam siebie'

siedzieliśmy w pokoju  oglądając jakiś beznadziejny film  któryJego zdanie był świetny. nudziłam się  bawiąc się pilotem  i spoglądając za okno na padający deszcz. co chwila przerywałam mu   i zagłuszałam możliwość oglądania filmu  bo rozmawiałam z Jego mamą  która właśnie robiła kolację. nagle zbliżył do moich   swoje usta  więc się zamknęłam. po chwili ugryzł mnie w wargę  a ja z całej siły odepchnęłam Go od siebie  tak   że prawie wylądował na ziemi. śmiał się jak nienormalny  a ja prawie popłakałam się z bólu. 'idioto'   wydarłam się na pół mieszkania. ' haha  słabiak '   krzyknął  i rzucając we mnie poduszką uciekł do kuchni do mamy   która i tak  gdyby miała kogokolwiek bronić  byłaby po mojej stronie.

magdapolak1998 dodano: 15 luty 2012

siedzieliśmy w pokoju, oglądając jakiś beznadziejny film, któryJego zdanie był świetny. nudziłam się, bawiąc się pilotem, i spoglądając za okno na padający deszcz. co chwila przerywałam mu , i zagłuszałam możliwość oglądania filmu, bo rozmawiałam z Jego mamą, która właśnie robiła kolację. nagle zbliżył do moich - swoje usta, więc się zamknęłam. po chwili ugryzł mnie w wargę, a ja z całej siły odepchnęłam Go od siebie, tak , że prawie wylądował na ziemi. śmiał się jak nienormalny, a ja prawie popłakałam się z bólu. 'idioto' - wydarłam się na pół mieszkania. ' haha, słabiak ' - krzyknął, i rzucając we mnie poduszką uciekł do kuchni do mamy - która i tak, gdyby miała kogokolwiek bronić, byłaby po mojej stronie.

Chodź pokażę Ci  jak bardzo chcę byś był.  Weź sobie mnie  bo tylko Ty  i więcej nic.

primitivna dodano: 15 luty 2012

Chodź pokażę Ci jak bardzo chcę byś był. Weź sobie mnie, bo tylko Ty i więcej nic.

A kiedy za mną zatęsknisz pamiętaj  że pozwoliłeś mi odejść.

primitivna dodano: 15 luty 2012

A kiedy za mną zatęsknisz pamiętaj, że pozwoliłeś mi odejść.

Jak można zapomnieć o kimś  dzięki komu się żyje?

primitivna dodano: 15 luty 2012

Jak można zapomnieć o kimś, dzięki komu się żyje?

Nie chcę nigdzie iść  chcę mieć cię tutaj dziś.

primitivna dodano: 15 luty 2012

Nie chcę nigdzie iść, chcę mieć cię tutaj dziś.

'życie nas podobno zmienia  ale nic nie zmienia tak mocno jak odejście ukochanej osoby.'

primitivna dodano: 15 luty 2012

'życie nas podobno zmienia, ale nic nie zmienia tak mocno jak odejście ukochanej osoby.'

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć