 |
|
zmienił mnie. mój światopogląd na świat. nauczył tęsknić, tego że warto czekać. nie zatracać się w litrach alkoholu, sztangach fajek czy ustach przypadkowych kolesi. pokazał mi jak to jest wykraczać ponad miłość, która boli, nie fizycznie ale psychicznie.kochać, do tego stopnia że nic nie jest w stanie pozbyć się tego uczucia. /slaglove
|
|
 |
|
Chciałabym, abyś kiedyś, bez względu na wszystko co zrobię lub powiem, przytulił mnie, nie mówił jaka jestem, nie krytykował, nie krzyczał, żebyś chociaż raz uświadomił sobie że ja jestem ci potrzebna.
|
|
 |
|
Nie chcę, żebyś mnie lubił. Lubić można psa biegającego przed twoim domem i szczekającego na ludzi przechodzących po chodnikach, albo swój kubek, w którym co ranek pijasz malinową herbatę ze słodzikiem. Chcę, żebyś darzył mnie uczuciem tak mocnym, że sam nie będziesz wiedział jak je wyrazić słowami. Kochał to za mało. Kochać można swoją rodzinę, przyjaciela lub wujka mieszkającego kilkaset kilometrów od Ciebie. Chcę, żebyś się ode mnie uzależnił, żebyś zasypiając myślał o mnie a nie o dniu jutrzejszym. Chcę żebyś darzył mnie miłością taką bezgraniczną, która przetrwa wszystko. [ afteer ]
|
|
 |
|
Tylko On jeden wie jak bardzo za Nim tęsknię. Tylko On jeden wie jak mocno Go kocham ! ♥ [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
|
zbuduję z Twoich ramion przystań . bo wiem , że w nich będę czuła się cholernie bezpiecznie .
|
|
 |
|
"Ludzi się nie rani, rani się drani." - Peja
|
|
 |
|
i kocham go do szaleństwa, kocham bez opamiętania. [cmksw]
|
|
 |
|
A teraz spójrz na nią. pod tą grubą warstwą makijażu ukrywa prawdziwą siebie. skrywa emocje, które tak bardzo na niej ciążą. uśmiech nakleiła na twarz tak nierówno, że jego sztuczność jest wręcz prawie, że namacalna. i co? myślisz, że chciała się w tobie zakochać? myślisz, że chciała tak cierpieć? ostro się mylisz. zawsze była inteligentną dziewczyną i gdyby wiedziała jak to wszystko będzie dalej wyglądać, na pewno nie dałaby się Tobie wciągnąć w to całe gówno. uwierz.
|
|
 |
|
leżałyśmy przytulone na dywanie, patrzałyśmy w sufit. 'ej dlaczego my się nie przyjaźnimy?' - spytałam. 'chyba wiesz' - mruknęła. 'byłyśmy najlepszymi, tymi na zawsze, które są ze sobą mimo wszystko. i teraz jesteśmy całkiem osobno' - wyjąkałam. 'było inaczej, to Ty mnie zostawiłaś, to Ty nie chciałaś naprawić' - wzięła do ręki papierosa. 'otwórz okno' - rzuciłam. 'wiesz? zobaczysz kiedyś będziemy jeszcze istnieć razem' - dodała, patrząc gdzieś daleko przed siebie. 'wątpię, że odejdziesz od niej' - syknęłam. siedziała na parapecie, a ja się tylko przypatrzyłam. jest inna, niż kiedyś. wygląda inaczej, inny kolor włosów, jej węgielki w oczach nie błyszczą, trzyma w ręce szluga, nie przejmuje się światem. 'myślisz, że nie rzuciłabym jej dla Ciebie? przecież to szmata, z którą trzymam, bo brakuje mi chwil z Tobą' - zaszlochała. coś we mnie się rozpłynęło, musiałam ją przytulić. 'no spieprzyłam' - szepnęłam, wracając do zajadania się czekoladą. 'muszę żebrać?' - zaśmiała się./szloch
|
|
 |
|
ile musisz wypić żeby zrozumieć, że to nie działa?
|
|
 |
|
nie wierzę w słowa, nie wierzę już w czyny, nie wierzę uczuciom i fałszywym ludziom.
|
|
 |
|
Nie decyduj w złości. Nie obiecuj w szczęściu.
|
|
|
|