 |
seks nie był dobry dlatego , że było nam wszystko jedno. Był dobry bo jesteś szalona.Szalony sex zawsze jest dobry. / Vampires Diaries
|
|
 |
Psy wchodzą jak do siebie mimo, że drzwi mieszkania były zamknięte na każdy możliwy sposób. Zwalają mnie z łóżka - jeszcze nie za bardzo kontaktuje. Każą się ubierać i ciągle pospieszają. Stawiam opór, dopytuje czego kurwa Oni chcą - przecież teraz byłem spokojny. Moja ukochana zakrywa swoje nagie ciało pościelą. W jej oczach widzę strach i napływające łzy. Chce ją uspokoić - przytulić i jakoś wszystko wytłumaczyć. Nie pozwalają mi. Oddzielają mnie od niej we dwóch. Zakuwają mnie w kajdanki mimo tego nie daje za wygraną i próbuje się jakoś uwolnić z ich uścisków. Nie mogę nawet jej pocałować. Wyprowadzają mnie z pokoju, odwracam się - widzę Ją zapłakaną na łóżku. Serce mi się łamie. Zamykają się za mną drzwi mieszkania. Wpierdalają mnie do suki, nie chcą mnie rozkuć i pierdolą coś między sobą. Kilka dni spędzonych w ciasnej celi. Wkurwia ich jak się zachowuje, że śmieję się im w twarz mimo, że adwokat już siedzi obok - milczę. Odliczam tylko dni by być znów obok niej. | niby_inny
|
|
 |
dawno nie rozmawialiśmy i widzisz trochę się pozmieniało, wszystko , całe moje życie cholernie się skomplikowało. Kiedyś myślałam że nie poradzę sobie bez Ciebie , dziś wiem że nie uda mi się to nawet z Tobą.Dlatego nie dzwoń , nie pisz , nie przychodź , nie szukaj mnie , nie analizuj , nie próbuj naprawić , jest za późno , ja już się poddałam / nacpanaaa
|
|
 |
Nigdy nie przestanę Cie kochać i nigdy nie zapomnę o Tobie, o tym co nas łączyło ale pozwolę Ci dziś odejść. Pragnę tylko Twojego szczęścia - to jest najważniejsze. Spróbuję to jakoś znieść mimo, że nigdy się z tym nie pogodzę. Nie z taką stratą. Zawsze śmiałaś się, że jestem skurwielem bez uczuć, a ja nie zawsze po prostu potrafiłem Ci je pokazać - jak bardzo Cie kocham, jak bardzo mi na Tobie zależy mimo to czułaś to. Czułaś się przy mnie bezpieczna. Dziś spoglądam w oczy innej - szukam w nich Twoich. Twojego spojrzenia, tej barwy. Spoglądam na jej usta - są idealne, ale nie takie jak Twoje. Nie smakują tak samo. Ma delikatną cerę jeszcze nie zniszczoną życiem ale to nie Twoja cera. Dotyka mnie ale to nie jest Twój dotyk. Nie chcę go czuć. Nie chcę by Ona była blisko mnie - chcę się obudzić z tego cholernego snu, a kiedy to się stanie chce byś była obok mnie. Nie musisz mnie uspokajać, że to był tylko sen wystarczy, że Cie poczuje, że jesteś nadal obok i to nie sen. | niby_inny
|
|
 |
I szkoda, że Bóg dał mi tylko dwa środkowe palce.
|
|
 |
Nie mogę tego zrozumieć - dlaczego nie budzisz się, każdego dnia obok mnie. Dlaczego nie mogę zobaczyć Twoich zawsze roześmianych oczu i tego uśmiechu na ustach. Chcę znów poczuć Twoje delikatne pocałunki na moich ustach, które dawały mi chęci by żyć. Twoja bliskość to pomieszanie zmysłów. Twoje nagie ciało, niczego tak bardzo nie pragnę nadal. W Twoich oczach zawsze widziałem płomień miłości, uzależnienia i chęci trwania przy moim boku mimo, każdej kłótni i złamanej obietnicy. Uwielbiałem Twoje nagie plecy - dotykać je, całować. Kochałem Twój śmiech kiedy moje palce delikatnie Cię po nich łaskotały. Każdego dnia starałaś się by było tylko lepiej. Chciałbym znów zrobić Ci śniadanie do łóżka tylko po to byś czuła się dla mnie ważna - często Ci tego brakowało, wiem. Już nigdy Cię nie zawiodę, obiecuje. Tylko wróć. Trwaj przy moim boku już do końca naszych wspólnych dni. Wyjdź za mnie - tylko Ty. Nikt inny. | niby_inny
|
|
 |
I był tam,ze mną i nie pozwolił się nikomu do mnie zbliżyć,i choć cholernie nie lubię ograniczania swojej przestrzeni i swobody osobistej to pasował mi ten układ,na tę noc miałam dosyć mężczyzn.Byłam ja i były narkotyki,we mnie przy mnie,wszędzie.I on też był,wciąż,cały czas,trwał jak nikt inny i martwił się i pozwalał spać w swoich ramionach .I wyburzył do kogoś bo przypadkowo strącił mi torebkę,i pilnował żebym zawsze miała pełną szklankę choć ciągle powtarzał że za dużo piję.I trzymaliśmy się za ręce a wracając dał mi swoją kurtkę,podobno bo byłam w takim stanie że niektóre fakty zwyczajnie zatarły się gdzieś w czasie,po drodze,a droga była długa i kręta i było też kilka bliższych kontaktów z asfaltem.I odprowadził mnie do domu i położył do łóżka tym samym kładąc się przy mnie i naprawdę byłam mu wdzięczna i naprawdę było mi dobrze ale mimo wszystko nie potrafiłam wybić z głowy myśli że to nie jego chcę,że on nie jest nim,że przecież nigdy nim nie będzie / nacpanaaa
|
|
 |
Twój Syn rośnie. Twoja ukochana trzyma się z fartem, a Ty ziomek oglądasz słońce za krat. | niby_inny
|
|
|
|