 |
Wiem, że chcesz mojej porażki. Wiem, że czekasz kiedy tylko świat zawali mi się pod nogami, a ja nie będe miała siłę by się podnieść. Nie jesteś sama - wiem, że wielu dziewczynom zrobiło by się lepiej gdyby coś poszło nie po mojej myśli, jednak narazie to ja patrze na wasze porażki. Na to jak się upokarzacie chcąc mnie zniszczyć, może kiedyś role się odwrócąm ale ja mam coś czego wy nie macie. Mam honor. [psb]
|
|
 |
|
wiem to żałosne i dziecinne, że po zerwaniu nie chciałam mieć z nim żadnego kontaktu. zawsze byłam zdania, że ludzie nawet odchodząc od siebie powinni nadal się przyjaźnić bo miłość to także przyjaźń. ale nie potrafię, nie umiem z nim rozmawiać i słuchać o jego nowej dziewczynie, gdzie dziś byli. nie chcę czytać jak słodko ją nazywa bo rozrywa mi serce kiedy mam świadomość, że tak samo zwracał się do mnie.
|
|
 |
|
wiem, że bolało go to, że nie miałam do niego zaufania. ale on nie zrobił nic, żeby to się zmieniło.
|
|
 |
Ty doceń to co masz, ciesz się każdą chwilą, swego szczęścia nie omijaj [psb]
|
|
 |
Twoje życie może być kolorowym snem, jeżeli powiesz sobie: naprawdę tego chcę! [psb]
|
|
 |
I zapamiętaj: jest jak jest, nie jak powinno być [psb]
|
|
 |
Przyjaźń jest najlepszym lekarstwem na wszelkie nasze dolegliwości. Ona kruszy bariery, które nas dzielą, rozluźnia wszelkie ograniczające nas więzy, przenika jak stare, dobre wino do wszystkich żył życia. Jest poczuciem, że się nawzajem rozumiemy, ufamy sobie i z całego serca życzymy sobie szczęścia. [psb]
|
|
 |
jedna porażka nie zdoła mnie zniszczyć, masz problem to dopisz to do swojej czarnej listy.
|
|
 |
Lubię komplikować swoje życie, wypisując stek bzdur tutaj, słuchając dołujących kawałków, paląc ponad normę, wkurzając się na byle co. a przecież można łatwiej, tylko dlaczego wolę inaczej?
|
|
 |
- jak to? nie możesz odejść! w nerwach zagryzałam wargi, łzy czarnego koloru spływały równomiernie po moich różowych policzkach. - oczywiście, że mogę. mam do tego prawo, jak każdy wolny człowiek, obywatel tego kraju. poradzisz sobie Mała. był spokojny, nie targały nim żadne emocje, nawet te negatywne, przerażała mnie jego obojętność. - nie zrobisz mi tego, nie jesteś taki, po tym wszystkim.. - nic złego nie robię, nie proś, podjąłem decyzję, odchodzę. pocałował mnie w czoło i wyszedł, było tak jakbyśmy się nigdy nie poznali.
|
|
 |
w Twoim życiu liczyła się tylko Mary. dawała Ci dokładnie to samo co ja kiedyś. banana na twarzy, ataki niepohamowanego śmiechu, ucieczkę od problemów ze starymi i szkołą. zapomniałeś, że istnieję. załatwianie floty i towaru zajmowało przecież większość dnia. spotykaliśmy się wieczorami. nie znosiłam widoku Twoich przeszkonych, czerwonych oczu, mimo tego, że zawsze byłam w nich zakochana. chciałam uciec. nie radziłam sobie z tym wszystkim. sznyty. jedna, druga, piętnasta. nie widziałeś jak spadam w dół. wierzyłam w uczucie, które nas łączy przetrwa tą próbę. błagałam byś przestał. zrobiłeś to. nasz związek odrodził się. było idealnie, jak na początku. te kilka miesięcy dało mi nadzieję, którą straciłam. nie wiem kiedy znowu do niej wróciłeś, niestety porzucając przy tym mnie.
|
|
|
|