 |
jak chcesz to stój jak reszta, ja tam wbijam od zaplecza ;)
|
|
 |
nie chodzi o to, czy mnie zdradzisz, czy nie, ale czy dam radę sobie z tym poradzić, czy nie
|
|
 |
z perspektywy Jego ramion wszystko wydawało się lepsze. powiedzmy te płatki śniegu nie były puchem lepiącym się do ubrań, a wyimaginowanymi gwiazdkami, które opadały Mu na włosy. stawanie na palcach kończyło się całusem, a nie pudłem spadającym z regału na głowę. niemiecki przestał być nie do przejścia, gdy między licznymi regułkami, rzucał różniące się pytanie - z propozycją pójścia do kina, czy gdziekolwiek. Jego bluzy w mojej szafie, perfumy na półce pasowały równie perfekcyjnie jak On sam w moim sercu. teraz, kiedy noce utożsamiają się z ciepłym kakao i romansidłem w którym szukam naszych imion, zastanawiam się, jakim prawem zabrano mi to lepsze życie.
|
|
 |
- Gehen wir in den Tennisclub? - Tut mir leid, ich kann nicht. Ich muss Mutti helfen. Gehen wir schwimmen? - Tut mir leid, ich kann nicht. Ich muss joggen gehen. Gehen wir in den Park? - Tut mir leid, ich kann nicht. Ich muss zu Tante Olga fahren. - Gehen wir in den Park?! - Bartek, pytałeś już. - Będę namolny. Będę pytał, aż się zgodzisz.
|
|
 |
mógłbym tak słuchać Cię całymi godzinami, każde z nas wie, że jednak jest coś między nami, i gdy tak jemy wciąż się zastanawiamy, że mimo, że tego chcemy, to wciąż razem nie sypiamy
|
|
 |
Moja miłość największa
Nie wie nic, że jest moja
|
|
 |
i wiesz, że jesli chcesz, otwierasz mnie jak kluczem
|
|
 |
chcesz żebym Ci powiedziała coś ciepłego? proszę bardzo, wrząca woda.
|
|
 |
nie chce drętwych filmów, błagam poezje tez zostaw, pokaż mi Wrocław , jakieś miejscówki na mostach.. ;)
|
|
 |
wyzywaj mnie od najgorszych,wymyślaj na mnie brednie i napierdalaj ile wlezie,tylko mam jeden, warunek, na który najwyraźniej Cię nie stać - patrz mi w oczy robiąc to wszystko [sweetiee]
|
|
 |
nie lubię robić wokół siebie szumu, ale kocham wyróżniać się wśród ludzi. nienawidzę, gdy muszę prosić się kogoś o pomoc, a odwrotnie, wręcz ubóstwiam. wolę siedzieć na ośmiu godzinach dennych lekcji, niż zostać i sprzątać w domu. wolałam dawną siebie, niż tą którą widzę teraz w lustrze. kochałam Jego, a zawiodłam się na nieszczerych obietnicach. wolę skurwysynów ze zjebanym charakterem, niż kujonów z poukładaną głową. mocne fajki, zamiast pierdolonych linków. i dobre piwo, a nie soczek lub colę. nad miłość stawiam przyjaźń, a mama jest dla mnie ponad samym Bogiem. [sweetiee]
|
|
|
|