 |
jestem silny jak nigdy i wkurwiony jak zwykle
|
|
 |
i czując Cię obok, opowiem o wszystkim, jak często się boję i czuję się nikim
|
|
 |
nie chcę smętów ryjących psychikę, chcę być 30 centymetrów ponad chodnikiem
|
|
 |
the funny thing is, nobody ever really knows how much anybody else is hurting. We could be standing next to somebody who is completely broken and we wouldn't even know it.
|
|
 |
czuję, że czas spierdala myślę o studiach, i może coś będzie z Tym co wczoraj gadałam pół dnia, może będzie ze mną częściej niż przepita i wódka
|
|
 |
zaczynaliśmy kolacją, później seks i do domu, żeby zasnąć, ale było warto ..
|
|
 |
powiem Ci teraz o moich drogowskazach, myślę o nich częściej niż o drinkach i plażach, myślę o tym,gdy pakuje bagaż, myślę o tym co się wokół mnie zdarza
|
|
 |
ten czas ucieka, nie mogę go dogonić
|
|
 |
nie chcę gonić jej po blokach, nie chcę szukać jej po klubach, już nie widzę jej w tych oczach, co szukały wiary w ludziach..
|
|
 |
ulica wznosi lament, dotyczy to dzieciaków, co przesadzają z ćpaniem
|
|
 |
- rób jak uważasz. ja dam radę, jak zawsze - będzie dobrze, zobaczysz - co masz teraz na myśli? - zgadnij - nie wiem... już się w tym gubię - kocham Cię.
|
|
 |
perspektywa zakończenia całej tej farsy. kartka, ołówek, wódka i prochy. pisanie tych ostatnich liter, zapijając leki, odpływając. żegnanie się. przelanie na ten skrawek papieru tych najistotniejszych teraz słów. przeprosin do przyjaciółki za to, że nie zdążyła zrobić mi naleśników z nutellą, co planowałyśmy, że nie założyłyśmy albumu z wakacyjnymi zdjęciami, nie pojechałyśmy na obiecany basen, nie odwiedziłyśmy Mielna i Australii. zdania do Niego z podziękowaniem za tą niewielką ilość cudownych chwil, których miało być więcej i zapewnieniem, że to dla ułatwienia wyboru dalszego działania. do mamy - przeprosiny za ostatnią spinę i za to, że zostawiam bałagan w pokoju. i ostatni akapit do Niej o tym, że już nie musi krwawić, że nie musi się zabijać, bo ja zrobię to za nią.
|
|
|
|