|
2 lata cierpienia...niezliczona ilość przepłakanych nocy....sztucznych uśmiechów....
i to uczucie że nie znaczysz nic że jesteś nikim że miłość i szczęście to nie twoja bajka ...I właśnie wtedy pojawiłes sie TY. Najpierw nie dopuszczałam do siebie myśli że mogę jeszcze kochać.Ale stało się. Jesteśmy razem I wiesz co? Kocham Cię I na pewno tego nie zepsuję I mam nadzieję że ty też SKARBIE
|
|
|
Bolą mnie te Twoje niebieskie, tajemnicze oczy, boli mnie Twoja bluza, w której kidyś dumnie paradowałam, boli mnie Twój uśmiech. Bolisz mnie Ty
|
|
|
Codziennie rano, zamiast malować rzęs, maluję na twarzy swój uśmiech
|
|
|
Tak. Jestem o Ciebie zazdrosna. Piekielnie zazdrosna. Nie mogę patrzeć jaki jesteś przy niej szczęśliwy. Jak trzymasz ją za rękę. Nie mogę. Nie mam już siły. Myślałam, że będę twarda, że nie zrobi to na mnie żadnego wrażenia. Myliłam się. Jednak nie znam siebie aż tak dobrze. I mimo tego, że mnie tak skrzywdziłeś, chciałabym być na jej miejscu...
|
|
|
Nie dzielą nas kilometry, dzieli nas obojętność.
|
|
|
ty śpisz w swoim łóżku, ja w swoim. jedno z nas śpi nie tam gdzie powinno.
|
|
|
Gdyby Bóg był kobietą, czekolada szła by w cycki.
|
|
|
nowoczesność: kiedy dziewczyny mają na sobie mniej na ulicy, niż ich babki miały w łóżku.
|
|
|
Gapisz się na nią jak łysy na grzebień
|
|
|
za dużo wspólnego, żeby nagle żyć osobno.
|
|
|
nie lubię, gdy się nie odzywasz, a wręcz mnie to wkurwia
|
|
|
- Ona ma trzy serca.
- Jak to trzy ?
- Swoje, od urodzenia. Moje, od ponad roku. I...
- I ?
- I nasze wspólne, to na srebrnym łańcuszku.
|
|
|
|