 |
Ile jesteś w stanie zrobić by bliscy nie odeszli ?!
|
|
 |
tak bardzo nie chcę być już sam, nie chcę ciągle spadać, i nie czuć dna, nie chcę ciągle zwijać się z bólu zaciskając zęby i pięści, które krwawią od uderzeń w ścianę, nie chcę płakać wódką, nie chcę płakać słoną cieczą, nie chcę mieć tego noża w sercu, w plecach i w psychice. nie chcę szukać śmierci na ulicach, nie chcę patrzeć w lustro na bladą posiniaczoną twarz, twarz martwego człowieka, chciałbym znów nauczyć się uśmiechać, szczerze, bez problemu zaśmiać się jak małe dziecko. chciałbym znowu umieć coś czuć oprócz bólu. chciałbym znowu umieć żyć. proszę naucz mnie. /skejter
|
|
 |
zaczełam cieprieć na bezsenność. nawet nie wiesz co można sobie ubzdurać przez całą noc.
|
|
 |
Klaskaj, klękaj, ziewaj, mlaskaj, polewaj, nie przyszliśmy czytać książek, przyszliśmy się tu najebać.
|
|
 |
Szłam cmentarną ścieżką wyżłobioną przez łzy. Moje łzy, a także innych ludzi, którzy w tej alejce pochowali swoich bliskich. Napisy na nagrobkach rozmazywały mi się przed oczami. Starałam się patrzeć przed siebie, nie na boki, nie na rewie mody krzątających się ludzi. W końcu stanęłam przed marmurowym pomnikiem. Pocałowałam płatki czerwonej róży chwilę później kładąc ją na płycie z Twoim nazwiskiem. Patrząc na płomienie w białych lampkach, na drobne kwiatki chryzantem poczułam jak z moich oczu wydostają się słone kropelki, a moje usta szepczą ciche "tęsknię"
|
|
 |
Ile razy trzeba upaść by powstać na zawsze...?
|
|
 |
Bo tu właśnie chodzi o to, by wokoło mieć tych, co są cenniejsi niż złoto .;*
|
|
 |
- gramy w butelkę i nie ma , że nie. - krzyknęła przyjaciółka kładąc butelkę z piwa na podłogę. - ni chuja. - syknęłam zaciągając się szlugiem. po długiej sprzeczce zaczęliśmy grę. wtedy wszedł do salonu on. - o brat, chodź, twoja czarnulka tu jest. - zaśmiała się do niego przyjaciółka ciągnąc go za rękę. spojrzał na mnie aroganckim wzrokiem odpalając papierosa. po długim czasie, przyszedł czas na niego, zakręcił butelką i wypadło na mnie. próbowałam wstać i wyjść ale kolega mnie trzymał. - myślisz czasem o mnie? o nas? o tym co było między nami? - zapytał z powagą. - nie. - syknęłam. - wiem, że tak. czemu kłamiesz? - zapytał. - po chuj pytasz. kocham cię jak pojebana, próbuję zwrócić na siebie uwagę dlatego ciągle przyłażę do twojej siostry ale ty masz to w dupie. - darłam się głośno. - nawet nie wiesz, jak tęskniłem za tym twoim pyskowaniem. - zaśmiał się po czym podszedł do mnie i wbił się w moje usta - cwaniak.
|
|
 |
Wiesz dlaczego zawsze gdy rysujesz serce jedna połowa jest większa od drugiej ? - bo w każdym związku jedna osoba kocha mocniej ♥²
|
|
 |
' ilu masz przyjaciół ?' zapytała mnie pewna osoba ' dużo' odpowiedziałam ' ale takich prawdziwych?' padło kolejne pytanie ' nie wiem , ale raczej sporo ' rzekłam ' wiesz jak łatwo to sprawdzić?' zapytał ' jak? ' - ' usuń wszystkie swoje możliwe portale społeczne, wyłącz telefon , tyle ile osób do ciebie przyjdzie tylu na Tobie zależy' szepnął ... Minęło kilka dni ' no no widzę że się posłuchałaś i co ? ' zapytał gdy przyjechał ' nic, zdałam sobie sprawę że mam tylko jednego przyjaciela' rzekłam ' kogo?' zapytał podając mi butelkę piwa ' Ciebie' rzekłam przytulając się ' nigdy Cię nie zostawię' szepnął
|
|
 |
'boli' powiedziałam szeptem ' gdzie? ' pytał wystraszony ' tu' wskazałam na serce ' tak bardzo boli ' ciągnęłam ' dlaczego? ' zapytałam ' ale co?' pytał ' dlaczego to zrobiłeś?, wiesz jak to boli, wiesz jak cholernie boli świadomość że mnie zdradziłeś? wiesz jak to jest wiedząc że moja miłość już mnie nie kocha , wiesz jak to jest do cholery?! ' darłam się na niego ' przepraszam' szepnął i zamykając cichutko drzwi , zamkną naszą przeszłość, teraźniejszą i przyszłość ...
|
|
|
|