|
Słyszałeś kiedyś o czymś takim jak uczciwość ? coś takiego jak mówienie sobie prawdy? Myślisz że zwykłe niewinne kłamstwo nie może zranić? Pomyśl sobie że gdy mówiąc Kocham i Na zawsze razem miałam gdzieś schowane słowo NIE . Zastanów się nad tym co mówisz bo któregoś razu te słowo wypowiem przed każdym tym słowem.
|
|
|
[Cz.2] -Halo?- usyłaszłam jego głos- O czym Ty piszesz do cholery?!-krzyknełam do słuchawki- Czemu krzyczysz?-spytał- usłyszałam troskę w jego głosie- O czym piszesz?!- spytałam kolejny raz- Bo myślalem o nas i doszedlem do pewnego wniosku. Z każda sekunda, z każda minuta, z każda godziną kocham Cie coraz mocniej- powiedział, a we mnie sie zagotowalo, nei wiedziałam czy mam sie cieszyc, czy wkurzać- Jak mogles tak pisać, wiesz co pomyslałam?! wiesz?! - krzyknełam ocierając łzy. jak się okazało, chciał wprowadzić chwile grozy jednak nie spdziewał sie takiej reakcji, ale dzięki niej, kolejny raz udowodnilam mu swą miłość... || pozorna
|
|
|
[Cz.1] -Musimy porozmawiać-wyświetliłam smsa na ekranie telefonu.-o czym?-spytałam nie spodziewając się niczego konkretnego.Przyszła odp.-o nas-odpowiedział wywolując wewnątrz mnie mieszane uczucia.-a co z nami nie tak?-spytałam-Coś się dzieje.Przynajmniej z mojej strony, może już to czujesz?-spytał,a ja odębiałam, do głowy przyszła mi jedna myśl wywołując łzy w moich oczach,ale przecież to niemożliwe,jeszcze dziś rano pisał jak mnie kocha...- pisz konkretnie,bo nie wiem o czym mówisz!-wystukałam nie powstrzymując juz łez..-dużo myślałem i doszedłem do pewnego wniosku-zawidniała wiadomośc. Mój lekki szloch przerodził się w histeryczny płacz.Wystukałam Jego numer i zadzwoniłam || pozorna
|
|
|
"proszę Cię idź spać" - "nie chce... chce Ciebie" jego słowa plątały się z alkoholem " Przestań, bo pójde do drugiego pokoju" mówiła z zaciśniętymi powiekami " dobrze. Idziemy spać" odwrócił się na drugi bok i już Go nie było. A ona skulona łkała cichutko. Łkała bo przed oczami miała ten obraz. To nie on. To nie on. Mówiła w myślach. Zasnęła modląc się by Bóg dał jej siły.
|
|
|
Kolejny facet pojawił się w jej życiu. Kolejny facet który może ją zranić. Kolejna nadzieja że on jest inny niż wszyscy. Czy kolejny raz się pomyli? Czy znowu po 2 miesiącach znienawidzi Go? Czy Ona chce tego?Nie. Chce być w końcu szcześliwa, ale czy On jest wstanie dać jej to czego oczekuje? Czy przełamie się i pokocha w końcu innego faceta? Czy jest szansa by byli razem?! Czas pokaże... Lecz Ona musi zrobić coś by nie stracić tej szansy, bo to już jej ostatnia nadzieja. Nadzieja że będzie wreszcie szczęśliwa ...
|
|
|
"Słońce nad horyzontem oznaczało dla niej jedno ... Nowy dzień, nowe życie. Szansa na coś wyjątkowego, kolejna nadzieja że życie jednak nie jest takie okrutne"
|
|
|
"Słyszysz to? Słyszysz tą cisze?. Tak. Przez Twoją głupote teraz nie ma już nic"
|
|
|
"Wierze że gdzieś na szyczie góry spotkamy się"
|
|
|
' Pekło, jak balon, jak bańka mydlana. Połamało się, jak deska. Pokruszyło się jak lód. Poobijało się jak dzwon . Pogniotło się jak śmieć. Zgniło jak owoc. Podeptano jak robaka. Oszukano ... - Moje biedne serce'
|
|
|
' Wmawiali mi rzeczy ważne, obietnice, słowa, czyny , które tak naprawdę nigdy nie zobaczyłam u nich samych'
|
|
|
"Narasta we mnie gniew. Nie , przepraszam to tylko nienawiść do Ciebie'
|
|
|
'już dwa tygodnie się nie odzywa!' mówiłam zrozpaczona ' może nie ma jak napisać?! wiesz w wojsku nie zawsze znajdzie sie czas' pocieszała mnie przyjaciółka na angielskim ' a jak mu się coś stało?!' szybko odsunęłam te słowa ' ej! bądź dobrej myśli, napisze zaniedługo zobaczysz' przytuliła mnie na pocieszenie. Boże spraw by wrócił cały. Powtarzałam w głowie jak modlitwe. Lekcja strasznie się dłużyła. Nie zwracałam uwage na nic. Błądziłam myślami gdzieś indziej. ' Ewelina! Ewelina! ' krzyknęłam na mnie Pani ' Tak ?' zapytałam wracając do rzeczywistości ' wyjdź z klasy ' - ' ale prosze Pani ja ..' nie pozwoliła mi dokończyć ' oj wyjdź na chwile' . Wstałam i z niechęcią ruszyłam ku drzwi . Wszystko potem działo się w zwolnionym tempie. Czułam tylko ciepłe łzy i Jego ciepłe ramiona. ' kochanie nie płacz, jestem już' jego słowa biegały mi ciągle po głowie. Jest tu. Ze mną. Cały i zdrowy. Byłam w szoku. ' tak bardzo się bałam' zdołałam powiedzieć gdy ponownie polał się potok łez ...
|
|
|
|