 |
|
napisał.. czułam że nawet mój telefon był zdziwiony
|
|
 |
|
weź wróć, bo już sobie, kurwa, nie radzę.
|
|
 |
|
Może się mylę, może nie, ale w chuj przykro mi było. Może za dużo sobie wyobrażałam, czy co, bo koleżanka to od czasu do czasu i nie masz obowiązku tłumaczenia się czy opowiadania. Wyimaginowałam sobie Naszą znajomość za bardzo, a nie mam już siły pajaca z siebie robić i za każdym razem na tej samej zasadzie: "helołłł, Kolego!! Ja tu jestem..." Nie to nie. Nie muszę być dla Ciebie kimś ważnym, przecież nie będę prosić. //bereszczaneczka
|
|
 |
|
Ale uwierz, że naprawdę chujowo się człowiek czuje wysyłając smsa, który zostaje bez odpowiedzi. Czy to zwykły, czy niezwykły, z informacją, czy z wyznaniem - wyjebane masz na to. //bereszczaneczka
|
|
 |
|
Czekaliśmy na przystanku autobusowym.Siedział tuż obok,a niczym sam wytwór mojej wyobraźni.Nie mogłam dotknąć Jego dłoni..Nie mogłam wtulić się mu w ramiona,ani styknąć swoich warg z Jego.Siedziałam z opuszczoną głową wpatrując się we własne buty.Łzy kręciły mi się w oku,lecz nie potrafiły wydostać się na zewnątrz.Spojrzałam na Niego..Siedział wpatrzony przed siebie z pustym, przepełnionym smutkiem spojrzeniem.Sięgnęłam Jego dłoni swoją lecz odepchnął mnie i krzyknął,bym go nie dotykała..Nie potrafiłam już pohamować łez..Wiedzialam,że mnie kocha,że gotów był oddać własne życie za mnie,że zrobiłby wszystko by uczynić mnie szczęśliwszą..A ja..? Wystarczyła tylko chwila by mnie znienawidził,jedna chwila,by poczuł wstręt i odraze..Zawaliłam,zawiodłam..Zraniłam wbijając mu nóż prosto w serce..-Myślalem,że jesteśmy idealni..Tylko Ty dawałaś mi energię na życie,tylkoTy..Byłaś tylko Ty..a Ty co?Wystarczyła jedna..-odezwał się,a ja..A ja wiedziałam,ze moje życie właśnie się skonczyło..||pozorna
|
|
 |
|
mogę mieć tylko nadzieję że kiedyś to Ty będziesz stał i patrzył jak ukochana osoba odchodzi i nie będziesz mógł nic z tym zrobić. że to z Ciebie tym razem miłość zrobi osobę niezdolną do życia. że każda noc będzie tą nieprzespaną i przepłakaną. żeby tęsknota niszczyła cię psychicznie. życzę Ci, żebyś znalazł się kiedyś na moim miejscu.
|
|
 |
|
Dziś wracasz do domu.. A ja nie mam nawet prawa spytać, czy juz dotarłeś.. Nie mam prawa spytać kiedy się u mnie pojawisz..Nie mam nawet prawa szepnąć,że bardzo Cię kocham.. || pozorna
|
|
 |
|
-Co z tego,że Cię kocham..Co z tego,że mi zależy jak nie będę mógł żyć ze swiadomością,że to zrobiłaś..że dotknął Cię..-usłyszałam smutny głos,wtedy gdy ja wciąż kiwałam się na łóżku pragnąc,by był to zły sen..Z moich oczu zaczęły wydobywać się ciche,slone łzy..Wstałam i podeszłam do niego pragnąć przytulić-Nie dotykaj mnie..i przestań płakać..Mogłaś wcześniej myśleć- odburknął i wrócił do zabawy z myszka od komputera..-Zostaw ją!-krzyknęłam-żałuje! Nigdy niczego nie żalowalam tak jak tego! Ze to zrobilam.. - minął tydzień.. Wyraźnie dał mi znać,ze potrzebuje czasu..Nie wiem do jakiej decyzji dojdzie.. Ale wiem,że ja nie mogę dojść do siebie..Przed oczami mam wszystkie szczęśliwe chwile,których malo nie jest..Widze jego szczęśliwe oczy patrzące na mnie z miłoscią i słyszę głos szepczący jak bardzo mnie kocha..Lecz coraz cześciej mam przed oczami wyraz smutku i pogardy w jego oczach..Czy można kochać tak bardzo,by NIE móc wybaczyć nieświadomej zdrady partnerki..? || pozorna
|
|
 |
|
i ten irracjonalny strach, przeszywający od środka w obawie straty, czegoś, czego tak naprawdę nie posiadam.
|
|
 |
|
zakończyliśmy to jeszcze przed rozpoczęciem.
|
|
 |
|
stałeś się codziennością, zupełnie nie wiem jak.
|
|
|
|