 |
Usta ludzi układają się w krzywiznę kłamstwa...
|
|
 |
Bo to, że ludzie czasem się nie dogadują nie znaczy, że im na sobie nie zależy.
|
|
 |
Spokojnie, w sumie kurwa możesz mnie nie lubić, tak jak ja nie lubię ludzi, którzy mówią by mówić.
|
|
 |
i choć mnie trzymasz za rękę - puścisz i tak.
|
|
 |
Lubię iść gdzieś tam i robić coś tam. Pierdole tych którzy robią na złość nam. A ty nie wierz we wszystko co Ci powiedział ktoś tam.
|
|
 |
Znowu wkurwiam, znowu rozczulam, znowu szukam pocieszenia w gwiazdach.
|
|
 |
Ile jeszcze upokorzenia za dobre serce dostanie?
|
|
 |
pocałowałam go na pożegnaniem, ja zawsze - siedem razy w czoło, w lewy, prawy, lewy policzek oraz namiętnie w usta. wsiadł na motor. zawsze odzywał się gdy dojeżdżał do domu. piątą godzinę telefon milczał. dobijałam się do niego, bezskutecznie. pięć minut później zadzwoniła do mnie, jego matka. kobieta, której nienawidziłam z całego serca. -był wypadek - powiedziała zapłakanym głosem, wszystko zrozumiałam.
|
|
 |
kiedyś byłam inna. malutka, okrągła szatynka, w sukience. na stopach nosiłam mini trampeczki, a włosy wiązałam w kucyki. łapałam moją mamę za dłoń, która wydawała mi się ogromna i uśmiechałam się do niej. czułam się bezpieczna. marzyłam o tym by być taka duża jak ona, chodzić do liceum i na imprezy, takie jak w programach dla starszych czy filmach. chciałam mieć chłopaka. teraz żałuję jak bardzo dążyłam do tego stanu.
|
|
 |
Pamiętasz mnie? Kiedyś ponoć znaczyłam dla Ciebie wszystko.
|
|
 |
Miał dać jej siłę, okazał się jej słabością.
|
|
 |
Co z tego że minęło już tyle czasu, że łzy na policzkach wyschły, że nocą nie budzę się już z krzykiem. Co z tego jeśli ból nie ustał. On wciąż się nasila. Wciąż wraca.
|
|
|
|