 |
po prostu czasem przypomnij sobie, że masz córkę, zagubioną, która mimo wielkiej nienawisci do Twojej osoby chciałaby byś był. Czasami. Bo fakt, że osoba, dla której powinnaś byc całym światem boli. Powienienes coś o tym wiedziec, Tato. [cz. 2]
|
|
 |
Siedziałam milcząc. Słuchałam tylko jak bardzo chujowa jestem, jak bardzo nieodpowiedzialna i egoistyczna. Zastanowiłam się przez chwilę co ja tam naprawdę niszczę. Siebie? Odpalając kolejną fajkę, czy sięgając po alkochol, czy może ich psychikę, nie wracając na noc do domu i nie dając znaku życia. Na pewno zniszczyłam cipeło. W sumie to poddałam się, w tworzeniu idealnej rodziny, o której marzyłam, od zawsze. Może jestem zbyt słaba, nie wiem. Na pewno nie dośc silna, by wytrzymac w tej chorej atmosferze, w zapachu wódki, w towarzystwie ludzi, które robią ze mnie dno i bez osoby, która powinna byc świadkiem moich wzlotów i upadków. Może byłoby lepiej, gdybyś był. Nie z moją mamą, a dla mnie. Bym miała tą 100% pewnośc, że jesteś moim ojcem, a nie człowiekiem, który przyczynił się do powstania mnie. To bezsensu. Skąd możesz wiedziec, że boli mnie Twoja nieobecnosc, skąd możesz wiedziec jak bardzo chciałabym usłyszec Twój głos chociaż każdego 25 kwietnia, nie wymagam wiele, [cz.1]
|
|
 |
To nie jest uczucie, które da się opisac słowami, zupełnie. To jest tak cholernie mocna więź, której nie sposób przerwac, do dziś, mimo, że jestśmy dla siebie obcy. Coś w stylu nie zaprzeczalnej miłosci, ale zbyt trudnej by wytrwac w tym chorym uczuciu.
|
|
 |
podzelę się sobą z Tobą, tylko się uśmiechnij.
|
|
 |
W Jego słowach doszukuję prawdy i coraz bardziej wydaje mi się, że nie uwielbiałam go za to jaki jest, tylko za to jakiego udawał, zabierając jednocześnie moje serce i uświadamiając, że świat nie jest taki pokurwiony, gdy tylko byliśmy w tym samym miejsu, dla siebie.
|
|
 |
Nie potrafiłabym wprost powiedziec, że mam wyjebane, mając za sobą tak znaczące wspomnienia.
|
|
 |
Miłośc jest dla mnie zbyt mało wiarygodna, by powiedziec, że Cię kocham, ale to chyba fajnie, że lubię jak jesteś.
|
|
 |
Nie chcę, abyś czekał. Nie chcę, żebyś żył w nieświadomości. Nie chcę, byś cierpiał. Chcę tylko, żebyś wiedział, że kiedyś się odezwę. Kiedy zdecyduję czego tak naprawdę chcę zdobędę Twój nie jednokrotnie zmieniany numer i zadzwonię, by powiedziec, że jestem gotowa na to by oddac wszystko za jeden Twój pocałunek. Zrobię Ci mętlik w głowie. Zmiażdżę Twoją psychikę, a Twoje myśli będą biły sięze sobą każdej pierdolonej nocy. Może to chore- ale wiem, że nawet mając swoją kobietę tuż obok przybiegniesz do mnie, witając mnie tym samym uśmiechem, którym kiedyś mnie oczarowałeś.
|
|
 |
Może i nie potrafię mówic o uczuciach, może nie jesteśmy idealni, psujemy wszystko, a nasza miłośc opiera się głównie na kłótniach, może łatwiej byloby nam osobno, ale nigdy lepiej. pamiętaj.
|
|
 |
Co z tego, że uświadomiłam sobie nie raz, że żyję wśród kurw, skoro każde potwierdzenie mojej tezy boli równie mocno jak za pierwszym razem.
|
|
 |
O naszej miłości mogłabym pisac wiersze, a nawet i napisac książke, pod warunkiem, że skończy się ona pocałunkiem.
|
|
 |
Przedstawiłam sprawę jasno- dla Ciebie jestem zawsze, ale z Tobą nigdy więcej.
|
|
|
|