|
I kiedy już myślę, ze jestem niepotrzebny pojawiasz się ty
|
|
|
Być może miałaś wyjść, ale znowu nie zadzwonił
I być może chciałaś z nim, ale znowu cię zawodzi.
I być może sama z tym jesteś i znowu patrzysz w sufit,
I być sama z tym nie chcesz, a może tak być musi?
|
|
|
Pamiętam jej szminki róż, czasami zatęsknię ale to już nieważne.
|
|
|
zbyt wiele wymagała a od siebie nie dając nic nam..
|
|
|
Słuchałem jej pięknych słów, więcej niż szczerych.
I dziś czuję, że chce ich znów, więcej niż wtedy.
|
|
|
Każde z nas musi pójść inną drogą
i żyć osobno, nie możemy żyć ze sobą.
Za kilka lat mi powiesz, że u Ciebie wszystko spoko-
będzie tak, ja wierzę w to głęboko
|
|
|
świat to wielki bankiet, dobry balet, ale my tutaj razem już nie zatańczymy wcale, choćby jedno z nas prosiło drugie, nie ma szans, choć drugie odmówi z trudem..
|
|
|
zadzwoń do mnie za kilka lat, ja na pewno nie zapomnę jak pozmieniałeś mój świat.
|
|
|
Wiem, że życie ze mną nie jest lekkie
I, że tylko twoje oczy widzą we mnie ideał
Wiem, że dzięki tobie azyl jest blisko
Kiedy mój świat kurczy się, jak wełna
|
|
|
Czujesz z nim ból i radość,
czujesz moc i słabość
i choć nie dorósł do Twych marzeń,
czy jesteś z niego dumna?
|
|
|
i wciąż będziesz z niego dumna, gdy wiesz, że on dziś chla na umór znów?
|
|
|
I gdy poślą go do piekła, niech płonie i nim lawa strawić go zdoła
to czy skoczysz za nim w ogień lub chociaż pójdziesz by mu otrzeć pot z czoła?
|
|
|
|