 |
|
Nigdy nie zapomnę dobrych wspomnień z udziałem osób z którymi już nie rozmawiam.
|
|
 |
|
I nie wyobrażam sobie teraz, że ktokolwiek mógłby zająć twoje miejsce.. Nie wyobrażam sobie mówić do kogoś innego "Kocham Cie", całować inne usta, wtulać się w inne ramiona..
|
|
 |
|
szkoda, że nasze pięciogodzinne rozmowy i marudzenie kto kogo bardziej lubi pójdą się pierdolić, ale Peszek się mówi.
|
|
 |
|
Nie wiązałam z nim jakiś szczególnych nadziei. Wiedziałam, że mamy inny charakter, sposób spędzania wolnego czasu, inne zdanie w wielu sprawach. Jednak gdzieś na dnie serca zabolało jak odszedł. Spędzałam z nim sporo czasu, chyba nawet przyzwyczaiłam się do jego obecności w swoim życiu, wiele się od Niego nauczyłam - tych złych i dobrych rzeczy. Dziś jest mi smutno, bo wiem, że już nigdy nie zobaczę jego źrenic wpatrzonych w moje. Czasami mi go brakuje, tak po prostu.
|
|
 |
|
Po prostu z czasem pogodziłam się z faktem, że on zawsze będzie już częścią mnie. Przestałam z tym walczyć i na siłę próbować wymazać go z serca. Kiedyś był centrum mojego świata, kiedyś wszystkie moje uczucia skupiały się na nim, kiedyś miałam być matką jego dzieci i mieliśmy się nigdy nie rozstawać. To, że życie zdecydowało za nas, nie oznacza, że zapomnę. Nie, nie. Będę się o niego troszczyć zawsze, kochając kogoś innego./esperer
|
|
 |
|
A może moment kiedy potrafisz znów przyzwyczaić się do kogoś nowego jest momentem, który mówi, że wreszcie udało się pogodzić z utraconą miłością? Może daje znać, że pewien etap ma się już za sobą i że to najwyższy czas na nowe, lepsze życie? / napisana
|
|
 |
|
What can I do?
I'm addicted to you.
|
|
 |
|
Swore I'd never fall in love again but I fell hard.
|
|
 |
|
Mogę odejść, mogę pogodzić się ze światem, z całą udręką, którą noszę na barkach, z każdym wrogim spojrzeniem, ale nie nigdy nie pogodzę się z utratą Ciebie.
|
|
 |
|
Ciche wspomnienia zakradają się wokół mnie, plączą się pod nogami i nie dają żyć. A jak mam żyć wiedząc, że jestem tu sama? Jak mam spojrzeć w przyszłość, gdy na ustach wciąż czuję ciężar przeszłości? Jak mam zaufać, kiedy wszystkie moje myśli wymsknęły się na spacer w Twojej głowie? Spadam i spadam, wciąż tylko spadam. Czasem miewam nadzieję, że to tylko sen, że moje życie jest tak piękne i tylko we śnie zło potrafi mnie dotknąć. A potem? Potem budzę się, spoglądam w lustro i widzę ból, który maluje się na mojej twarzy. Widzę zmęczone oczy, które błagają o odrobinę litości. Widzę dłonie, których linie papilarne starły się od brudu rzeczywistości, linie, które osamotnione przestały malować już przyszłość. Czuję, że tracę kontrolę nawet nad swoją wyobraźnią. Boję się, że pewnego dnia się obudzę i zrozumiem, że to już nie jest moje miejsce. Boję się o siebie, bo czuję jak gnije każdy zakamarek mego serca i wiem, że dla mnie nie ma już ratunku.
|
|
 |
|
przecież już nic, nigdy nie będzie tak jak dawniej, więc dlaczego okłamuje samą siebie, że się pozbieram? że będzie dobrze?/ że będę znów mogła szczerze się śmiać, myśląc 'jest pięknie, niech czas się zatrzyma'
|
|
 |
|
i po cholerę oszukuje samą siebie? nie dam rady, nie dam rady no
|
|
|
|