 |
|
osobno już dawno, choć razem cały czas.
|
|
 |
|
Za priorytet uważasz dobre samopoczucie, a świadomie dopierdalasz się coraz bardziej z każdym kolejnym przesłuchanym kawałkiem. Nie chcesz już pić, a paradoksalnie wódka jest tym, co najgładziej przeszłoby Ci teraz przez przełyk. I fajki - nienawidzisz palić, cholera, nie znosisz tego dymu, drażni Cię, a mimo to najchętniej wciągnęłabyś do płuc kilka papierosów. Czas chyba w ten piątkowy wieczór przyznać, iż nie wszystko gra.
|
|
 |
|
Mamo, nawet nie wiesz, jakbym chciała, żebyś tu teraz ze mną była. Tak bardzo za Tobą tęsknie. Każdy kolejny dzień bez Ciebie, to dzień stracony. Dlaczego akurat Ty musiałaś odejść? Dlaczego nie ja? Pytam - Dlaczego?! Codziennie wpatrując się w Twoje zdjęcie przypominam sobie cudowne chwile, przy Twoim boku. Byłaś, jesteś i będziesz moją najlepszą przyjaciółką. Teraz, gdy najbardziej Cię potrzebuje, Ciebie nie ma. Nie mogę się do Ciebie przytulić, powiedzieć Ci o swoich problemach. Nie mogę usłyszeć słów - "wszystko będzie dobrze, córeczko. " Oddałabym wszystko, dosłownie wszystko, żebyś dziś przy mnie była. Oddam wszystko, tylko mamo, wróć. Nie ma Cię już 5 lat, a pamięć o Tobie nigdy nie przeminie. Kocham Cię najmocniej na świecie i nigdy o Tobie nie zapomnę, mamusiu. \ impossiblelove
|
|
 |
|
melanż robimy, wódę walimy, blanty kręcimy, szlachecko tańczymy.
|
|
 |
|
Raj, którego nocą pragniesz tak jak ja.
|
|
 |
|
wiesz, że jestem w stanie znieść dużo. ale nie utrudniaj mi już więcej. proszę
|
|
 |
|
myśl co chcesz, dobrze wiesz co dla mnie znaczysz.
|
|
 |
|
Potrzebuję, żeby mnie głaskano po plecach jakże ostatnio wrażliwych. I żeby miał mnie kto obudzić słowami : 'dzień dobry, kochanie'. Żebym miała w domu mnóstwo czekolady, którą będę mogła zjeść, bo nie będę na żadnej diecie. Żebym spędzała soboty z przyjaciółmi podczas których będę pić i palić i będę zapominać o problemach. Potrzebuję ciepłego koca, herbaty, książki i Ciebie, żebyś siedział i głaskał mnie po głowie. Potrzebuję wreszcie usłyszeć, że kochasz.
|
|
 |
|
Może jest tak, jak on mówi: zapomniałam po prostu jak być kochaną.
|
|
 |
|
Myślę, że lubię tracić kontrolę. Nienawidzę w sobie tego, że za szybko przywiązuję się do ludzi. Nie umiem dać sobie więcej czasu. Potem się tylko katuję. To trochę może i dziwne, ale w dość krótkim czasie się tak jakby uzależniam od niektórych osób. Teraz żyjemy w erze sztucznych penisów, krzyczącego różu i dmuchanych lalek, gdzie delikatny dotyk wydaje się czymś tak wstydliwym, że aż nawet nieprzyzwoitym. Ogólnie rzecz biorąc nie jestem w stanie pojąć czemu ludzie są tak oporni na uczucia. Są wyjątki, ale trzeba najpierw tym osobom to udowodnić, że nie są tak naprawdę same, że potrzebują ciepła, bliskości. Zawsze podobał mi się człowiek, którego oczy mówiły więcej niż wargi. Tak jest lepiej chyba. No w sumie czasami faktycznie dobrze jest nie być, ale dość szybko robi się to męczące. Nie kocha się moralistów, nie tu. Ratuj mnie, za dużo myślę, a z tym już nie jest fajnie.
|
|
 |
|
Ogólnie wkurwia mnie fakt, że ludzie, którzy są dla mnie ważni, z czasem traktują mnie jak powietrze. A później ni stąd, ni zowąd pytają się czemu jestem w złym nastroju, bądź nie mam ochoty z nimi gadać.
|
|
 |
|
'Zasypiam sama z własnymi myślami, płacz goi rany, ból przez ludzi których kochamy.
|
|
|
|