 |
jeszcze czasem, tylko trochę, tęsknie za nami
|
|
 |
lubię piosenki, które najlepiej brzmią po cichu.
|
|
 |
Chyba za szybko dojrzałam. Potrzebuję czegoś więcej niż imprez w klubach, po których złamię obcas na nierównym krawężniku i zasnę po kilku godzinach męczenia się z helikopterkiem w głowie. Pragnę miłości. Rozważnej i odpowiedzialnej. Stałości uczuć. Namiętnych pocałunków i mocnego przytulania. Jednego piwa do filmu, a nie kraty wypitej na ognisku. Papierosa, który uspokaja. Życia bez dragów, blantów i chlania w każdy weekend. Pragnę spacerów przy wschodach i zachodach słońca. Wypadów do kina. Wspólnych nocy. Dużej dawki czułości. Chcę tego, czego nigdy nie otrzymam.
|
|
 |
Znowu mnie masz. Całujesz na dzień dobry i dobranoc, przytulasz, podobno kochasz. Uśmiechasz się i czarujesz spojrzeniami. Twoje czekoladowe tęczówki świecą, a usta szepczą do ucha miliard czułych słów. Powinnam być w niebie, ale jestem w samym środku piekła. Egzystuję w niepewności. Nie czuję się bezpieczna, tylko potrzebna, czasami wykorzystywana. Gdzieś na dnie serca kryję miliard obaw, o których nie mówię głośno. Jedną z nich jesteś Ty. Nasze marzenia, które są praktycznie nierealne. Twoje słowa, które często przypominają perfekcyjne kłamstwa. Nie wiem co myśleć, co robić, co czuć. Chcę być w końcu pewna Twoich planów. Chcę być pewna Twojej miłości.
|
|
 |
przypadkowa znajomość czasem potrafi dać nam najwięcej szczęścia.
|
|
 |
' jesteś z glacą?' zapytał się mój brat. stałam wryta. ' odpowiedz kurwa!' - ' no jestem a co? ' ' czemu ja się zawsze musze dowiadywać ostatni? ide do roboty, zjeżdżam na dół a koledzymi pierdolą czy to prawda? jak ja mam czuć ? że własna siostra mi nic nie mówi?! ' - ' nie wiedziałam jak mam Ci powiedzieć, przecież zawsze mi mówiłeś ze nie mogę być z twoim kolegą!' przez pare dni, strasznie się kłócilismy. kazdy miał tego dosyć. aż miedzy sobą nie pogadali. teraz się cieszy że kogoś mam, jest wrecz szczęsliwy. ale nie mogło się obejść od każdego przyjaciela Marcina, oraz moich przyjaciół słów skierowanych do Niego ' jak ją skrzywdzisz to Ci tak napierdole, że głowe bedziesz miał z tyłu.' albo ' jeżeli kiedyś spadnie jej jedna łza z jej pięknych oczów obiecuję że nogi z dupy Ci powyrywam i do końca życia nie poczujesz jak się gryzie coś zębami.' ochrona to podstawa rodziny ./czarnemamby
|
|
 |
2. miałam gdzieś czy idzie za mną czy nie. po chwili poczułam jak mnie obejmuje i obraca do siebie, miną szczeniaka prosi o wybaczenie. poszliśmy więc alej pogodzeni.. co ja z nim przeżyje? /czarnemamby
|
|
 |
1.byliśmy nad wodą. wrzucił mnie do wody w sukience gdy już w niej wylądowaliśmy powiedział mi ' nawet jak jesteś cała mokra jesteś najśliczniejsza na świecie' . wieczorem Emil i jego księżna poszli coś zjeść a to że nas żarły komary, Oni się zgubili więc poszliśmy szukać auta. kłócąc się po drodze. ' czemu ty zawsze jesteś taka uparta?! no przecież gadam że idziemy źle. pamiętał bym tą drogę! nie będę zapierdalać cały czas a póżniej i tak się wrócimy.' wydarł się po mnie.. ' ja mam dosyć! cały czas mnie o coś osądzasz! nie chcesz nie idz! ja sie prosić nie będe. wyjebane mam. zauważ to, że ja jestem trzeźwa i wiem co robię. i nie mów mi co mam robić bo ja niańki nie potrzebuje! ' w tym momencie obróciłam się i poszłam w przeciwnym kierunku.tylko poczułam jak mnie szarpnął za ramie. ' kochanie przecież ja nie krzyczę ja się tylko zdenerwowałem.' .. ' puść mnie ! nie pozwole Ci mnie szarpać! ' idąc pewnym krokiem do przodu. szliśmy w ciszy aż wkoncu poszłam spowrotem.
|
|
 |
pierwsza kłotnia juz za nami. ostrzegałam go, że mój charakter jest ciężki i wredny. dobrze, że on jest spokojny. /czarnemaby
|
|
 |
2. teraz, mam najcudowniejszego chłopaka pod słońcem. nie wierzyłam w to co się wokół mnie dzieje.. popatrzyłam na mój tatuaż i w końcu uwierzyłam w siebie. spędzamy ze sobą każdą wolną chwile. poznał już moją rodzinę, ja jego. za dobrze nam ze sobą. /czarnemamby
|
|
 |
1. sobotni wieczór spędzony u Emila z Pauliną oraz Michałem. po chwili przyszedł On. Brunet o turkusowych oczach z przepięknym uśmiechem. Gdy spojrzał na mnie, stanął w drzwiach jak wryty. nie wiedziałam o co chodzi, po chwili przedstawiłam się ale mnie wyprzedził sądząc, że mnie zna bo jestem siostrą mojego brata. byłam wkurzona, że zawsze jak kogoś poznaje to znają rokiego. po chwili wyszłam na balkon zapalić, a on za mną. zaczęliśmy rozmawiać, minęła godzina, dwie. dochodziło do ponad 2 w nocy. wymieniliśmy się numerami telefonu i umówiliśmy się na kolejne spotkanie. Następnego dnia, pisał, dzwonił czy się zobaczymy, zgodziłam się. Czekając na tepsie, znów dostrzegłam jego uśmiech z daleka. poszliśmy na spacer i znowu przeleciało nam kilka godzin. i tak pare dni pod rząd. zauroczyłam się w nim, bo zakochaniem tego nazwać nie można. /czarnemaby
|
|
|
|