głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika blabla963

niech zniknie ta przestrzeń między Nami  przez którą tak cholernie Nam do siebie daleko.

kinia10107 dodano: 12 grudnia 2012

niech zniknie ta przestrzeń między Nami, przez którą tak cholernie Nam do siebie daleko.

stała pod Jego blokiem  trzęsąc się z zimna i przysłuchując głupim komentarzom na temat tego  że On pewnie wystawi ją do wiatru. nie minęło nawet 15 sekund  a On założył jej coś na ramiona  mówiąc 'przepraszam piękna  ale szukałem dla Ciebie bluzy.' pocałował ją delikatnie w czubek nosa  powodując  że te 3 barbie stojące obok poraniły sobie wnętrza dłoni tipsami.

kinia10107 dodano: 12 grudnia 2012

stała pod Jego blokiem, trzęsąc się z zimna i przysłuchując głupim komentarzom na temat tego, że On pewnie wystawi ją do wiatru. nie minęło nawet 15 sekund, a On założył jej coś na ramiona, mówiąc 'przepraszam piękna, ale szukałem dla Ciebie bluzy.' pocałował ją delikatnie w czubek nosa, powodując, że te 3 barbie stojące obok poraniły sobie wnętrza dłoni tipsami.

byliśmy na tej samej imprezie. około pierwszej kumpel uniósł w górę pustą butelkę po piwie.  gramy  pytanie albo wyzwanie!  zagaił. usiedliśmy w niedbałym kręgu  kolejne osoby zaczynały kręcenie. w końcu szkło trafiło w Jego dłoń a kręcąca się butelka w końcu zatrzymała się wskazując na mnie.  wyzwanie.  wymamrotałam. uśmiechnął się do mnie  na co serce zabiło zdecydowanie za szybko. tak dawno tego nie robił.  pocałuj mnie.  polecił mi na co zareagowałam krótkim lękiem. zbliżyłam się do Niego i połączyłam nasze wargi w całość na dobrą minutę  delektując się na powrót Jego bliskością. wróciłam na swoje miejsce i zakręciłam niedbale  przyjmując współczujące spojrzenia znajomych  którzy doskonale wiedzieli jak bolało mnie rozstanie. butelka wykonała ostatni obrót i zatrzymała się  na Nim.  pytanie.  podrapał się po karku. przełknęłam ślinę. kochasz mnie jeszcze?  wybełkotałam.  jak wariat. odpowiedział po czym otworzył ramiona ze świadomością że zaraz się w nich znajdę.  definicjamiloscii

kinia10107 dodano: 12 grudnia 2012

byliśmy na tej samej imprezie. około pierwszej kumpel uniósł w górę pustą butelkę po piwie. -gramy, pytanie albo wyzwanie! -zagaił. usiedliśmy w niedbałym kręgu, kolejne osoby zaczynały kręcenie. w końcu szkło trafiło w Jego dłoń,a kręcąca się butelka w końcu zatrzymała się wskazując na mnie. -wyzwanie. -wymamrotałam. uśmiechnął się do mnie, na co serce zabiło zdecydowanie za szybko. tak dawno tego nie robił. -pocałuj mnie. -polecił mi na co zareagowałam krótkim lękiem. zbliżyłam się do Niego i połączyłam nasze wargi w całość na dobrą minutę, delektując się na powrót Jego bliskością. wróciłam na swoje miejsce i zakręciłam niedbale, przyjmując współczujące spojrzenia znajomych, którzy doskonale wiedzieli jak bolało mnie rozstanie. butelka wykonała ostatni obrót i zatrzymała się, na Nim. -pytanie. -podrapał się po karku. przełknęłam ślinę.-kochasz mnie jeszcze? -wybełkotałam. -jak wariat.-odpowiedział po czym otworzył ramiona ze świadomością,że zaraz się w nich znajdę./ definicjamiloscii

pamiętam tylko jak odszedłeś  ostatni raz muskając wargami mój policzek. nie mówiąc nic  z powagą patrzyłeś na mnie jak na idiotkę  która dusiła się łzami  bo nie mogła ogarnąć płaczu i tego cholernego bólu serca. ta idiotka do dziś wierzy  że jeszcze kiedyś wrócisz  wiesz ?

kinia10107 dodano: 12 grudnia 2012

pamiętam tylko jak odszedłeś, ostatni raz muskając wargami mój policzek. nie mówiąc nic, z powagą patrzyłeś na mnie jak na idiotkę, która dusiła się łzami, bo nie mogła ogarnąć płaczu i tego cholernego bólu serca. ta idiotka do dziś wierzy, że jeszcze kiedyś wrócisz, wiesz ?

widok Ciebie puszczającego moją dłoń  był cierpieniem dla moich oczu. widok Ciebie  gdy odchodziłeś  był śmiercią dla mojego serca.

kinia10107 dodano: 12 grudnia 2012

widok Ciebie puszczającego moją dłoń, był cierpieniem dla moich oczu. widok Ciebie, gdy odchodziłeś, był śmiercią dla mojego serca.

zdrowaś Marycho  buchów pełna. bong z Tobą. błogosławionaś Ty między innymi ziołami i błogosławiony efekt Twojej banii. święta Marycho  matko rastów  staw się za zjaranymi teraz i w godzinie bani naszej. zioło.

kinia10107 dodano: 12 grudnia 2012

zdrowaś Marycho, buchów pełna. bong z Tobą. błogosławionaś Ty między innymi ziołami i błogosławiony efekt Twojej banii. święta Marycho, matko rastów, staw się za zjaranymi teraz i w godzinie bani naszej. zioło.

Panie Boże  przecież ja jestem zbyt słaba na to pierdolone  wypełnione fałszem  pełne problemów i rozczarowań życie. ja nie chcę  słyszysz ?! nie chcę tkwić w tym bagnie  do którego z każdym krokiem wchodzę głębiej. tu  gdzie o byle gówno leci kropla łzy i potem nie ma powrotu. tonę. tonę w morzu łez. proszę  zabierz mnie. zabierz jak najdalej stąd. z dala od zawodów  żalu i obłudy. zabierz mnie w najbardziej znane miejsce wszechświata  gdzie kończy się smutek a zaczyna najpiękniejsze życie po śmierci.

kinia10107 dodano: 12 grudnia 2012

Panie Boże, przecież ja jestem zbyt słaba na to pierdolone, wypełnione fałszem, pełne problemów i rozczarowań życie. ja nie chcę, słyszysz ?! nie chcę tkwić w tym bagnie, do którego z każdym krokiem wchodzę głębiej. tu, gdzie o byle gówno leci kropla łzy i potem nie ma powrotu. tonę. tonę w morzu łez. proszę, zabierz mnie. zabierz jak najdalej stąd. z dala od zawodów, żalu i obłudy. zabierz mnie w najbardziej znane miejsce wszechświata, gdzie kończy się smutek a zaczyna najpiękniejsze życie po śmierci.

pamiętam tych dwóch gości  nienawidzili się  nienawidzili się do szaleństwa. tamtej nocy mieli stoczyć ostatni pojedynek  walkę rozgrywającą wszystko  według zasad 'fer play' tylko oni i ich pięści. i właśnie dlatego mimo okropnego strachu zgodziłam się by w niej uczestniczył  tak zgodziłam bo jeden z nich był moim przyjacielem. przyjacielem w którego siłę bezwarunkowo wierzyłam. i tak nie pomyliłam się. klęczał nad nim z ogromną przewagą i napieprzał go po twarzy  tylko że wtedy tamten wyjął nóż  nikt nie zdążył zareagować  doskoczyć  odepchnąć. stalowe ostrze trafiło prosto w serce do dziś nie wiem jakim cudem tak idealnie wycelował w to miejsce ale stało się a przeraźliwy krzyk bólu człowieka który był dla mnie niczym brat przeszył wszystkich zgromadzonych wokół. wtedy po raz pierwszy w życiu straciłam coś tak cholernie ważnego. straciłam część siebie  straciłam jego.

kinia10107 dodano: 12 grudnia 2012

pamiętam tych dwóch gości, nienawidzili się, nienawidzili się do szaleństwa. tamtej nocy mieli stoczyć ostatni pojedynek, walkę rozgrywającą wszystko, według zasad 'fer play' tylko oni i ich pięści. i właśnie dlatego mimo okropnego strachu zgodziłam się by w niej uczestniczył, tak zgodziłam bo jeden z nich był moim przyjacielem. przyjacielem w którego siłę bezwarunkowo wierzyłam. i tak nie pomyliłam się. klęczał nad nim z ogromną przewagą i napieprzał go po twarzy, tylko że wtedy tamten wyjął nóż, nikt nie zdążył zareagować, doskoczyć, odepchnąć. stalowe ostrze trafiło prosto w serce do dziś nie wiem jakim cudem tak idealnie wycelował w to miejsce ale stało się a przeraźliwy krzyk bólu człowieka który był dla mnie niczym brat przeszył wszystkich zgromadzonych wokół. wtedy po raz pierwszy w życiu straciłam coś tak cholernie ważnego. straciłam część siebie, straciłam jego.

szukam zrozumienia wokół zagapionego tłumu  wokół świata w którym słucha się serca zamiast rozumu. wokół ludzi dla których miłość jest jedynym co mają   do czasu kiedy stracą to co naprawdę kochają.

kinia10107 dodano: 12 grudnia 2012

szukam zrozumienia wokół zagapionego tłumu, wokół świata w którym słucha się serca zamiast rozumu. wokół ludzi dla których miłość jest jedynym co mają - do czasu kiedy stracą to co naprawdę kochają.

myślałam  że jest dobrze. co rano budziłam się z tym przekonaniem  że jestem dla kogoś tak cholernie ważna. otoczona kłamstwami i udawaną miłością żyłam w złudnym mniemaniu o dalszym moim i naszym życiu. co wieczór kładłam się spać z poczuciem bezwarunkowego szczęścia i z wiarą  że tak będzie już zawsze. do czasu kiedy dostałam szczerością po ryju.   nagle runęło wszystko.

kinia10107 dodano: 12 grudnia 2012

myślałam, że jest dobrze. co rano budziłam się z tym przekonaniem, że jestem dla kogoś tak cholernie ważna. otoczona kłamstwami i udawaną miłością żyłam w złudnym mniemaniu o dalszym moim i naszym życiu. co wieczór kładłam się spać z poczuciem bezwarunkowego szczęścia i z wiarą, że tak będzie już zawsze. do czasu kiedy dostałam szczerością po ryju. - nagle runęło wszystko.

Jego duch stał obok  patrzył na jej łzy. dotykał policzka  lecz nie czuła nic.

kinia10107 dodano: 12 grudnia 2012

Jego duch stał obok, patrzył na jej łzy. dotykał policzka, lecz nie czuła nic.

koniec wakacji. idziesz na imprezę  poznajesz zajebistych ludzi z którymi bawisz się o niebo lepiej niż z tymi których znasz niemalże całe życie. a najgorsze jest to  że dopiero następnego dnia tak naprawdę uświadamiasz sobie  że nigdy już ich nie spotkasz...   eloszmero.

kinia10107 dodano: 12 grudnia 2012

koniec wakacji. idziesz na imprezę, poznajesz zajebistych ludzi z którymi bawisz się o niebo lepiej niż z tymi których znasz niemalże całe życie. a najgorsze jest to, że dopiero następnego dnia tak naprawdę uświadamiasz sobie, że nigdy już ich nie spotkasz... / eloszmero.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć