. Siedziała w jakimś starym , opuszczonym magazynie , z zimna już nie czuła swojego ciała . Łzy zamarzały na jej policzkach , a ona nie miała sił by je wytrzeć . Podciągnęła delikatnie rękawy i napełnioną już strzykawkę przyłożyła do skóry . Zamknęła oczy , a na twarzy pojawił się delikatny uśmiech , było jej dobrze. Ten dzień wyznaczyła sobie jako ostatni w jej życiu , chciała by zakończył się idealnie , tak jak ona chciała . Wzięła do ręki kawałek szkła który leżał obok , po pobitej szybie . Przyłożyła zimne ostrze do nadgarstka i zrobiła pierwsze głębokie nacięcie . Przyglądała się jak czerwone krople spływają na biały śnieg, rysując obraz śmierci. Z każdym kolejnym cięciem była coraz słabsza, kiedy nie miała już sił by naciąć swoją skórę, uniosła zakrwawione szkło do góry, by po raz ostatni spojrzeć w swoje odbicie, a potem widzieć jak ucieka z niej życie, umiera. // zakreconaanamaxa .
|