 |
|
zadzwonił w południe, pierwszego stycznia. bez zbędnych wstępów, wypruwając ze swoich słów wszelką delikatność rzucił: - pytałaś o moje postanowienia noworoczne, nie? już wiem. odzyskam Cię. odzyskam i znowu pokaleczę Ci serce. skrzepło, prawda?
|
|
 |
|
zamiast ogarniać materiał na jutrzejszy sprawdzian z geografii, siedzę popijając zieloną herbatę z opuncją i chwytam się byle czego tracąc tym samym kolejne godziny. zamiast płakać, kiedy jest źle, drę mordę, włączam muzykę na maksimum i rzucam się na łóżko łapiąc wzrokiem zawias na suficie. zamiast wcisnąć na jakąś ważniejszą okazję szpilki, wsuwam trampki i dużą bluzę. zamiast żalu o to, jak rozpierdolił moje życie, kocham.
|
|
 |
|
"Nie proś abym został, bo muszę odejść." [Małpa]
|
|
 |
|
przychodząc dopiero na trzecią lekcję napotykam się na pytania znajomych dlaczego mnie nie było i stwierdzenie z uśmiechem, iż dobrze, że jestem. On? przytula mnie z krótkim "ale niespodzianka". potem wpadam na przyjaciółkę, która pierwsze co mówi to nie żadne "o siema". łapie mnie za ramiona, patrząc wściekle. - pojebało Cię?! dzwoniłam... cztery razy. trzy wiadomości. w ciągu godziny, kurwa. ja się martwię!
|
|
 |
|
granica między miłością a nienawiścią jest tą najłatwiejszą do przekroczenia. dlatego kochaj ostrożnie, nienawidź doszczętnie.
|
|
 |
|
Stare rany nie rdzewieją chociaż ich nie rozdrapuję / Jopel
|
|
 |
|
A może być tak pięknie, odstawmy na bok pretensje. Weź mnie za rękę, kochajmy się przy księżycowym świetle. Będzie świetnie jeśli zechcesz przy mym boku znajdziesz swoje szczęście. / Pezet
|
|
 |
|
Po porady do mnie dzwoni Twój pieprzony psychiatra / Pih
|
|
 |
|
A gdyby ludzie mogli latać, rozmawialiby z ptakami? / Trzeci Wymiar
|
|
 |
|
Jesteś narzędziem w ich rękach, bo jesteś kurwa młotkiem / Paluch
|
|
 |
|
A Twoje oczy to już nie moje okno na świat / HuczuHucz
|
|
|
|