 |
Moje drogie, kochane słoneczko, moje smutne, nienazwane szczęście.
|
|
 |
Bardzo rzadko nie myślę o niczym. Bardzo rzadko mam takie chwile, że idę sobie i nic mnie nie obchodzi, nie myślę o niczym, tylko idę lekko. Przeważnie mam w głowie wielki szum. To jest może jakaś wada albo jakaś choroba umysłowa, żeby nie potrafić czasem nie myśleć...
|
|
 |
- Och, widzę, że dziś coś nie tak z Twoimi włosami.. - A ja widzę, ze coś nie tak z Twoją twarzą.
|
|
 |
Zawsze miło jest wiedzieć, że ktoś ma gorzej od nas. Ktoś przecież musi być tyłkiem tego świata.
|
|
 |
czasami żaluje ze los nie pisze życia ołówkiem...
|
|
 |
Nie pamiętam kiedy straciłam nadzieję. Przecież takich rzeczy nie zapisuje się w kalendarzu.
|
|
 |
Gdybym miała więcej odwagi i mniej mózgu, to bym to zrobiła.
|
|
 |
Pamiętam wszystko, ale nie wszystko rozumiem.
|
|
 |
Co mają oznaczać te sny które tak często wracają do mojej głowy jak by już chciały w niej zamieszkać na stałe...
|
|
 |
Tak najzwyczajniej w świecie i trochę bezczelnie. Odpierdolcie się ode mnie
|
|
 |
pomyślałbyś, że to polubię? śnieg, zimę, mróz, czapkę i niewygodne rękawiczki? ba, zacznę to uwielbiać? pomyślałbyś, że zacznę śmiać się przy przewracaniu w zaspę i chętnie poprzestanę na wyjście na dwór w ten ziąb? pomyślałbyś, że będę lepić z Tobą bałwana, nie stukając przy tym nawet raz zębami z zimna? że będę się śmiać - kiedy trafię Cię kulką czy kiedy przestraszę się płatka śniegu opadającego mi na rzęsy? że będę, nie czując już ani nóg, ani rąk, zapewniać, iż jestem najszczęśliwsza, teraz, tak?
|
|
 |
liczba wskazująca na wzrost, wciąż powiększała cyferki. waga wahała się. ludzie przychodzili, odchodzili, śmieli się, kochali, ranili również. życie pomagało mi się wspinać, żeby tuż potem zepchnąć mnie na samo dno. uczucia się mieszały, poglądy się kształciły. jedno, przez te wszystkie lata, pozostawało niezmienne. przyjaźń.
|
|
|
|