 |
|
był powodem do mojego codziennego wstawania z łóżka. to na jego widok, moje serce zamieniało się w wirującą pralkę. to on, najpiękniej na świecie mówił, jak bardzo boi się miłości. to właśnie, on był autorem każdego mojego uśmiechu. to dzięki niemu, potrafiłam doceniać, to co miałam. był całym, moim szczęściem. wszystkim, tym co miałam. pisząc, to z pewnej perspektywy czasowej, z uśmiechem na twarzy, dochodzę do wniosku, że jest mi żal, to wszystko pisać, w czasie przeszłym, a nie teraźniejszym.l abstracion
|
|
 |
|
z żalem, skruchą, bądź silna.
|
|
 |
|
ja już go nie kocham. mnie nawet na nim, nie zależy. ale nie pozwolę na to, aby byli razem. nie dam, jej tej pieprzonej satysfakcji, o którą tak walczy. nie dopuszczę do tego, aby była szczęśliwa. nie, kosztem mojego szczęścia. l abstracion
|
|
 |
|
fakt, że się uśmiecham nie oznacza, że jestem szczęśliwa. oznacza, że potrafię doskonale kłamać.l abstracion
|
|
 |
|
patrzysz mi w oczy jak kiedyś, a ja każę Ci przestać. beznamiętnie, pytasz dlaczego. nie odpowiadam. nie zamierzam się ośmieszać, i przyznać do tego, że po tym wszystkim co mi zrobiłeś, nadal Cię kocham.l abstracion
|
|
 |
|
pierwszy raz pocałowałeś, wyznając miłość. ostatni raz pocałowałeś, twierdząc, że to jest koniec. wymiana śliny, zapieczętowała początek jak i koniec mojej miłości l abstracion
|
|
 |
|
przyszedł. nabałaganił. odszedł. a ja teraz siedzę i sprzątam, upychając złe wspomnienia po kątach.l abstracion
|
|
 |
|
Znowu musze udawać,
uśmiech przemycić na twarz,
że to nic,
że to tylko taki stan,
że ja tak mam.
|
|
 |
|
Makijaż jak zawsze, by ślady łez zatrzeć,
niech nie widzą, że płacze.
Powieki sa po to żeby nie patrzeć,
jak odchodzisz na zawsze.
|
|
 |
|
włożyła słuchawki do uszu. stanęła na tarasie i wpatrywała się w gwiazdy. w ręku trzymała kieliszek wina. słuchając jednej piosenki w kółko, delektując się każdym łykiem wina, stała w ten sposób, aż do świtu. czekała na wschód słońca. miała nadzieję, że razem z nowym dniem, pojawią się nowe nadzieje.l abstracion
|
|
 |
|
nie mogłam liczyć, na nikogo poza sobą. nadszedł moment, kiedy zawiodłam się nawet na samej sobie. l abstracion
|
|
 |
|
Ciebie nie ma. ale ja jestem. nadal oddycham. nadal bije moje niewdzięczne serce. świat się nie skończył.l abstracion
|
|
|
|