|
Czasem nie potrafimy wielu rzeczy powiedzieć, ani pokazać, ale to nie znaczy od razu, że nie tego nie czujemy. Może czasem się poddajemy, ale to nie znaczy - że nam nie zależy.
|
|
|
jakiekolwiek byłoby źródło mej głupoty , jeszcze się nie wyczerpało ;D
|
|
|
Ewidentnie próbujesz wzbudzić we mnie zazdrość . a jaaaa ? ewidentnie to pieprze ; x
|
|
|
Teraz każde wyjście ze szkoły grozi natarciem śniegiem, lub obrzuceniem śnieżkami.
|
|
|
Masz najmniej do gadania, a pierdolisz najwięcej.
|
|
|
- mamo, idę na wódkę. - jak śmiesz mówić tak do matki? mogłabyś chociaż skłamać. - dobra: mamo, idę na mleko.
|
|
|
Lalunia, na obiad sushi ? Nie wnikam. Zjadłabyś gówno, gdyby je polecił Cosmopolitan .
|
|
|
fragmenty chwil z wyobraźnią przesiąkniętą złudnymi nadziejami, oddech gubiony gdzieś w tle wczorajszego dnia, i ból przeszywający na wskroś każdy sześcienny milimetr ciała, ten morderczy ból pękającego serca, wiesz.. to wszystko traci sens. / endoftime.
|
|
|
gdy moja mama wraca z wywiadówki, brakuje jej tylko podkładu piosenki Soboty pt: "z buta zjeżdżam" . || wziuum
|
|
|
|
Pierwsze płatki śniegu witam nikotynowym dymem. Na płucach zaległa mi miłość do Ciebie, już nawet nie staram się jej pozbyć. Zaprzątasz mi myśli. Jesteś w każdym moim ruchu, każdym oddechu, niczym mały pasożyt, który wyniszcza mnie od środka. Przepraszam. Za to, co powiedziałem, pomyślałem, zrobiłem. Zraniłem Cię, bo Cię pokochałem. Tu tkwi defekt mojego istnienia. Wraz z tą zimą, która formułuje się za oknem - poddaję się. Wybacz. / pierdol.sie.kocie
|
|
|
Nie tykaj mojej grzywki , bo ja tobą tyknę tak , że pomylisz ferie z weekendem .
|
|
|
|