 |
Wokół tylko cisza i moje wątpliwości, czy naprawdę już przywykłam do jebanej samotności? Nie wiem, może dla mnie to jedyna droga, bo uczucia w moim ciele zamarzają tak jak woda... Chciałbym je rozpuścić i z Tobą uciec gdzieś, więc potrzebuję obok 36 i 6.
|
|
 |
Nalewam drugą szklankę, żeby nie była pusta jak pokój, moje serce i słowa w twoich ustach.
|
|
 |
Trzymam cię w ramionach ale na koniec wypuszczam.
Muzyka przestaje grać, gasną światła, milkną usta.
Sala jest pusta, trzymasz mnie za rękę, ale puszczam twoją dłoń i nie złapię nigdy więcej. Mocno bije serce, lecz nie wymieniamy zdania, więc odwracam się na pięcie odchodząc bez pożegnania...
|
|
 |
Pytasz gdzie jest wiara? Pomińmy to pytanie. Ej, kochanie, ten kawałek traktuj jak ostatni taniec.
|
|
 |
Poza kontrolą widzę kres skoro ciebie nie ma obok, nie ma łez, nie ma słów, które bolą.
|
|
 |
, zostało kilka fajnych wspomnień, nic więcej. / nicciniepowiem??
|
|
 |
|
A przy Nim to już nie są motylki w brzuchu. To milion trzepoczących skrzydełek w sercu.
|
|
 |
|
lepiej wpadnij , polej , zapijemy smutek ale wiedz że , on i tak wróci z jutrem .
|
|
 |
Czy tęskniłabyś za mną, gdybym nie wrócił? Czy żyć beze mnie mogłabyś się nauczyć? Czy beze mnie cała układanka by się posypała? Bez Ciebie - ja bym oszalał!
|
|
 |
|
Jako mała dziewczynka marzyłam o Księciu z bajki, jako nastolatka o wytatuowanym chuliganie a teraz i zawsze będę marzyła o Tobie.
|
|
 |
|
Zjawił się ktoś, kto pokochał mnie taką, jak jestem. Zaakceptował moje wady i nawyki. Zjawił się ktoś, kto powiedział, że jestem najpiękniejszym cudem świata. Powiedział, że mnie kocha ponad wszystko. Zjawił się ktoś, kto stwierdził, że nie może żyć beze mnie. Stwierdził, że jestem idealna. Zjawił się ktoś, kogo pokochałam całym sercem.
|
|
 |
Bo nie potrzeba mi stu koleżków do melanżu. Ale kilku prawdziwych ludzi bez fałszu.
|
|
|
|