 |
kiedy nie miałam już nic do stracenia, dostałam wszystko. kiedy o sobie zapomniałam, odnalazłam samą siebie. kiedy poznałam upokorzenie i całkowitą uległość, stałam się wolna.
|
|
 |
mam wrażenie, że miłość ode mnie uciekła, jakby nie czuła się mile widziana. a jednak jeżeli przestanę myśleć o miłości, będę niczym.
|
|
 |
w miłości nie wolno się wzajemnie ranić, bo przecież każdy odpowiada za własne uczucia i nie ma prawa potępiać drugiego.
|
|
 |
mam wybór: mogę być ofiarą losu lub poszukiwaczem przygód wyruszającym po skarb. wszystko zależy od tego jak będę postrzegała własne życie.
|
|
 |
a nawet jeśli tak jest, jeśli już go straciłam, zyskałam jeden dzień szczęścia. świat jest, jaki jest i każdy dzień szczęścia graniczy niemal z cudem.
|
|
 |
i kolejny sen z serii o tobie po którym budząc się myślę, że bez ciebie nie mam po co żyć.
|
|
 |
zazdrość towarzyszy namiętności tak jak dym płomieniom i jak nadmiar dymu może ugasić ogień, tak miłość może utonąć w morzu podejrzeń. jeśli naprawdę kochamy, musimy bezgranicznie ufać drugiej osobie. zazdrość odzwierciedla niepewność tego, kto ją okazuje.
|
|
 |
a gdy nasze wargi się zetknęły, wiedziałam, że gdybym nawet dożyła setki i zwiedziła wszystkie kraje świata, nic nie da się porównać z tą jedną chwilą, gdy po raz pierwszy pocałowałam faceta moich marzeń, i byłam pewna, że moja miłość będzie trwała wiecznie.
|
|
 |
Cz. I / mimo tego wszystkiego musisz pamiętać, że cię kocham. mogę wstawać rano i robić ci śniadanie, mogę dotykać z czułością twoich dłoni, mogę na ciebie patrzeć i nie mówić nic, mogę być, a potem znikać, jeżeli nie chcesz czuć przy sobie mojej obecności. mogę stać w deszczu i całować twoje usta, raz gorące, raz zimne i myśleć o tym, o czym ty myślisz. mogę patrzeć wciąż w tę samą stronę co ty lub patrzeć w przeciwnym kierunku i mówić ci, co się dzieje po drugiej stronie. mogę opowiadać ci historie, które we mnie mieszkają i malować maki na ścianach przez cały tydzień, aby zamalowywać je po twoim powrocie, jeśli nie przypadną ci do gustu.
|
|
 |
Cz. II / wszystko jest kwestią smaku, chwili, sposobu patrzenia - wykorzystaj to wszystko jak możesz, bo za sekundę wszystko może się zmienić i nigdy już nie zobaczysz cienia mojej sylwetki na ścianie. bierz mnie garściami, oddychaj moim powietrzem i nie patrz mi zbyt głęboko w oczy, bo każdy kolejny rozbitek jest tam zupełnie sam i nikt mu nie pomaga, gdy tonie z uśmiechem na twarzy.
|
|
 |
ona siedziała nieruchomo wpatrzona w jego brązowe oczy. nie chciała nic mówić, wiedziała, że teraz potrzebna jest im chwila ciszy. siedzieli więc tak w milczeniu, zdając sobie sprawę z tego, że gdyby nie mieli siebie, nie mieliby nic.
|
|
 |
gdy ją ujrzał, uśmiechnął się szeroko. podbiegł do niej i uściskał z całej siły, tak, jakby nie widział jej już kilka lat. nachylił się i musnął delikatnie wargami jej ciepły policzek. wyznał jej miłość. ona zaś chwyciła go za spód koszuli i przyciągnęła do siebie. zagryzła delikatnie dolną wargę i utonęła w jego pięknych, brązowych oczach. była szczęśliwa. po raz pierwszy, od dłuższego czasu, poczuła, że ma wszystko czego potrzebowała.
|
|
|
|