 |
każ mi go nie kochać, nie pragnąć, nie tęsknić, nie myśleć o nim, ale pomyśl czy to sprawi, że przestanie tyle dla mnie znaczyć ?
|
|
 |
' wiesz .. złamane serce w rzeczywistości nie jest takie złe . oznacza to , że usiłowaliśmy , że próbowaliśmy , a to nie nasza wina , że Bóg miał inne plany . '
|
|
 |
A kiedyś miniesz go na ulicy, uśmiechniesz się do niego, a on Cię nie pozna chociaż będzie kojarzył Twoje oczy. A później uświadomi sobie, że to Ty i zobaczy ile stracił.
|
|
 |
Ale to coś, nad czym nie mamy kontroli, to właśnie jest przeznaczenie.
|
|
 |
Zakończyliśmy to jeszcze przed rozpoczęciem.
|
|
 |
Jak się zakochasz, to zrozumiesz dlaczego mu ciągle wybaczam.
|
|
 |
Niespodziewanie pojawia się ktoś po kim sprzątasz w sercu latami.
|
|
 |
trzymając telefon w ręku pragnęła tego by do niej napisał. by wykopał spod starej książki telefonicznej jej numer i dał znak życia. modliła się o to zawsze wieczorem, by i On zatęsknił za nią tak samo mocna jak Ona tęskni za nim. by przytulił ją mocno i powiedział że Kocha. że nigdy jej nie zawiedzie i nie zostawi. z dnia na dzień uświadamiała sobie to że jest głupia. po prostu, głupia. zadawała sobie pytanie dlaczego to zrobiła? dlaczego tak swobodnie pozwoliła mu odejść. może po po prostu tak musiało być? ale co to za wytłumaczenie? to było kolejne omamienie jej szarych komórek w tak infantylny sposób. finalnie to wszystko doprowadziło ją do takiego stanu psychicznego, że rzuciła telefonem w ścianę. który rozpadł się na części tak szybko, jak rozpadło się jej szczęście.
|
|
 |
przeolbrzymi głaz, w moim gardle, uniemożliwiający mówienie. i niemoc, bezsilność na taką skalę, że nawet łzy nie chciały ze mnie wyjść siłą, sprzeciwiając się moim nakazom. 10 piętro. butelka, za oblanie naszej miłości. i upadek. Ciebie i złożonych mi obietnic. mój uprzedni krzyk, że miłość dodaje skrzydeł. zaprzysiężenie, że miłość uskrzydla. Twoja chęć pokazania mi, że się ze mną zgadzasz. a jedyną myślą jaka mną targa, jest chęć ponownego zabicia Cię miłością.
|
|
 |
wpatrując się w smugi papierosowego dymu, widzę Twoje spojrzenie. przecież jest dosłownie wszędzie, a ja mimo wszystko powoli zapominam jak nerwowo skurczały się Twoje tęczówki, kiedy wypowiadałeś dwa,niezwykle prymitywne słowa względem mnie. palę. podoba mi się połączenie Ciebie i powolnej śmierci. z każdą kolejną sekundą, nikotywnowego tańca w moich płucach, jestem corazj bliżej końca. papieros za papierosem. sekunda za sekundą. umieram. raz, dwa, trzy - jestem coraz bliżej Ciebie kochanie.
|
|
|
|