 |
zauważyłeś może ile czasu nie miałam smutnych opisów na gadu? a zauważyłeś może dlaczego? bo zawsze gdy bylam z Tobą nasze wspólne chwile były przepełnione śmiechem. jednak gdy się to skończyło wracam do Hooligansów i Szkoły Uczuć, ziom./ demonologiaaaa
|
|
 |
sms od ciebie mimo iż minęło już tyle miesięcy, nadal mają honorowe miejsce w moim telefonie. / demonologiaaaa
|
|
 |
mówią, że lepsza jest najgorsza prawda od kłamstwa. jednak gdy usłyszałam bolesną prawdę od Ciebie, stwierdzam, ze lepiej żyło mi się w niewiedzy. / demonologiaaaa
|
|
 |
całymi dniami szukam nuty, którą mogłabym Ci wysłać. piosenkę , której tekst idealnie opisywałby to, co czuję. abyś zobaczył jak mnie zraniłeś! jak twoje słowa mnie bolały. / demonologiaaaa
|
|
 |
postawiłeś jeden warunek. albo ty albo szlugi. rzuciłam palenie. potem kolejne wąty o alkohol. koleś zdecyduj się, czy pokochałeś mnie taką jaką jestem, czy zmieniasz mnie na siłę, aby pokochać swój ideał? / demonologiaaaa
|
|
 |
prawdziwi przyjaciele nie odwrócą się do mnie plecami, nie zapomną o mnie, gdy nie wejdę na gg, czy wyłączę telefon. wyciągną na melanż, poczęstują papierosem, postawią wódkę na stół i powiedzą " olej tego skurwysyna" . / demonologiaaaa
|
|
 |
rzuciłam palenie, rzucę picie, bo najważniejsze dla mnie to z Tobą bycie. ♥ / demonologiaaaa
|
|
 |
|
nienawidzi mnie - tego jestem pewna. zależy mi na nim - tego również jestem pewna. zjebałam to - tego jestem pewna najbardziej.
|
|
 |
|
między nami jest chemia - głównie kwas.
|
|
 |
wszyscy w nas wierzyli, kochanie. nie ładnie tak załamywać ludzi, oj nie ładnie. / demonologiaaaa
|
|
 |
wszyscy mówili mi " zrób pierwszy krok, nie pożałujesz". a wiecie wy co? żałuje. i to jak chuj. / demonologiaaaa
|
|
 |
ułamek sekundy. usta przy ustach. moja dłoń penetrująca Twój brzuch, delikatnie muskająca zarysy mięśni. Twoja ręka błądząca po moim biodrze. skupienie się jedynie na własnych, nerwowych oddechach. oddanie się chwili, pragnąc żeby trwała wiecznie. nagłe odsunięcie się od siebie i pytanie błądzące po głowie; 'co my robimy?'. nabranie oddechu i ponowne zderzenie ustami. przecież przesiąknięcie do cna pożądaniem bez obaw o nadchodzącym uczuciu, które później przerodzi się jedynie w cierpienie, jest czymś niemal idealnym. to jak opychanie się słodyczami bez konsekwencji. smaczna konsumpcja, bez obaw o szerokich biodrach.
|
|
|
|