 |
znowu dla mnie nie istniejesz. tak jak 4 i pół miesiąca temu, cześć.
|
|
 |
tęsknię kurwa za nim, no.
|
|
 |
jesteś taka słodka, taka piękna, uśmiechnięta jak po wypaleniu skręta, pełen relaks - ja wymiękam.
|
|
 |
tak, tak, czasami brakuje mi odwagi. WIEM.
|
|
 |
chcę mieć tak zajebiste podejście do życia jak ty. bo mieć tak totalnie na wszystko wyjebane, to chyba jakiś dar.
|
|
 |
nie napiszę do ciebie, bo przecież między nami już wszystko skończone. również nie chcę, abyś wiedział jak mi na tobie zależy, ale tak bardzo chciałabym usłyszeć co u ciebie, co robiłeś dzisiaj i jak się z tym wszystkim czujesz.
|
|
 |
nie chcę mieć serca. serce dużo płacze, a ja nie lubię płakać. nikt nie lubi.
|
|
 |
- jest tylko jeden sposób żeby to naprawić. - jaki? - weź wyjdź.
|
|
 |
mama: a czemu już nie spotykasz się z tą koleżanką? ja: [bo to suka, zabrała mi chłopaka, pomimo tego, że uważałam ją za przyjaciółkę, odebrała mi również znajomych i manipulowała wszystkimi] tak jakoś.
|
|
 |
od dłuższego czasu zastanawiałam się, co będzie jak gdzieś cię spotkam. szczerze? do tej pory nie wiem.
|
|
 |
jak ty mnie wkurwiasz. głupia wiadomość z twojej strony, a ja już sięgam po fajkę. nie dogadamy się, sorry.
|
|
 |
ładne buty, poruchamy się?
|
|
|
|