 |
byłeś moją największą pokusą. kawałkiem ulubionej czekolady, podczas ścisłej diety. zakazany. niewłaściwy. i cholernie pożądany.
|
|
 |
będę pić colę light z mojego ulubionego kubka z kubusiem puchatkiem, przez przezroczystą słomkę, zapominając jak masz na imię.
|
|
 |
byłam z tobą 20 miesięcy. jeszcze wczoraj mówiłeś że tęsknisz, że kochasz, a dzisiaj dowiaduję się, że zdradzasz mnie od 2 tygodni.
|
|
 |
nie wracaj, nie pisz, nie dzwoń, nie patrz, nie żałuj - nie chcę cię znać i to wszystko tylko dlatego, że tak fantastycznie zrobiłeś mnie w chuja, wiesz? a tak naprawdę oddałabym wszystko, żebyś tylko wrócił.
|
|
 |
w ogóle patrzenie mu w oczy jest wyjątkowe. czujesz, jakby wyzwalało się w tobie coś, o czym istnieniu nie miałaś pojęcia. gama pozytywnych i nieodkrytych uczuć. jest naprawdę uroczy.
|
|
 |
w tym momencie pękło jej serce. tak bardzo chciała, żeby zaprzeczył.
|
|
 |
patrzył na nią z fascynacją, pochłaniając spojrzeniem każdy ruch i każdy gest. uśmiechał się, gdy przelotnie mierzyła go wzrokiem.
|
|
 |
płakała, krzyczała. złapał ją za ręce i wyszeptał, że mu zależy, że tamte go nie interesują. wyrwała się i odeszła. w jego oczach było widać, tą zajebiście wielką obojętność. zbyt bolesną do zniesienia.
|
|
 |
gdzie jest uśmiech, który pocieszał innych? gdzie ten charakter, który zawsze był silny?
|
|
 |
jeśli alkohol sprawia, że mówisz mi prawdę to pij więcej. przynajmniej wtedy wiem, że kochasz.
|
|
 |
wieczorami lubię chodzić w twojej za dużej bluzie, którą zostawiłeś u mnie. to tak, jakbym wciąż cię dotykała.
|
|
 |
pewnego dnia pomyślałam, że właściwie nic nie stoi na przeszkodzie, żebym zaczęła spełniać swoje marzenia - nic, z wyjątkiem moich własnych ograniczeń. z nimi więc postanowiłam się rozprawić, bo doszłam do wniosku, że to kompletnie bez sensu, jeśli ja sama stoję sobie na drodze do szczęścia.
|
|
|
|