 |
coś złego dzieje się w mojej głowie. natrętne myśli zaburzają mi trzeźwość myślenia. zagubiona kręcę się po omacku, nie mogąc wyjść z labiryntu uczuć. czuję się jak wariatka. raz chcę Cię blisko, by po chwili nie móc znieść nawet najcichszego Twego szeptu. raz chcę to wszystko rzucić w cholerę i zacząć od nowa, by po upływie sekund na nowo mieć wątpliwości, czy poradzę sobie sama w tym strasznym świecie. nocami na zmianę to płaczę to się śmieje, wbijam paznokcie w skórę, a następnie delikatnie ją masuję, by złagodzić ból. ta decyzja, ten wybór, jest najtrudniejszą jaką dotąd musiałam podjąć. stracić wszystko? a może zostać tu gdzie jestem i żyć nieszczęśliwa, spalona? co robić? co sprawi, że na nowo obudzi się we mnie życie? co rozpali tę iskrę, którą Ty doszczętnie zgasiłeś? krzyczę z bezsilności, krzyczę głośno, choć nie odczuwam żadnej ulgi. dlaczego to musi być tak trudne? dlaczego tracąc Ciebie, stracę i ich? boję się zostać sama. historia zatacza feralne koło.
|
|
 |
Wierzę, że wszystko dzieje się z jakiegoś powodu. Ludzie zmieniają się po to, abyś mógł nauczyć sie sobie odpuszczać, sprawy przyjmują zły obrót, po to byś mógł docenić je, kiedy wszystko jest dobrze, wierzysz w kłamstwa, po to, by w końcu nauczyć się ufać, tylko sobie, a czasem dobre rzeczy rozpadają się tylko po to, aby jeszcze lepsze mogły powstać
|
|
 |
Byłeś kiedyś tak blisko przepaści, że bałeś się, że spadniesz? Wystarczył jeden nieuważny krok i wszystko by przepadło. Szkoła, praca, związek, który tak długo budowałeś. Nie miałbyś nic. Zostawił byś rodzinę na szlaku, która patrzyłaby na twoje poturbowane ciało, które zatrzymało się na jednej ze skał w dole. Być może upadek byłby na tyle fatalny, że zakończyłby się śmiercią na miejscu. Wyobraź sobie co czułbyś na ich miejscu. Gdyby to ktoś z twoich bliskich leżał tam na dole. Nie mógłbyś zrobić nic tylko patrzeć jak traci siły wołając o pomoc, na którą niewadomo ile będzie czekać. Często wybory stają się tak ciężkie, że ktoś może przez nie cierpieć bądź nigdy się nie podnieść. Rób wszystko żebyś nigdy nie musiał patrzeć jak ktoś z bliskich cierpi tylko dlatego, że chciałeś zdobyć coś nieosiągalnego./Lizzie
|
|
 |
„Góry dają radość. Ale pod jednym warunkiem, że się je szanuje, że się ich nie lekceważy, że pamięta się o żywiole, w obcowaniu z którym obowiązują ściśle określone prawa. Łamanie tych praw, skracanie dróg, brak rozwagi, kosztuje bardzo drogo. Ceną jest często ludzkie życie”. (Ryszard Jaśko)
|
|
 |
Kiedyś z moim mężem wypiję za takiego szlachetnego skurwiela jak Ty, obiecuję.
|
|
 |
W górach uwielbiam to, że nie muszę się martwić o nic więcej niż swoje bezpieczeńswto. To pozwala mi przestać myśleć o wszystkim innym. Jestem na szlaku i wysiłek jaki włożyłam w to żeby znaleźć się na upragnionej wysokości wynagradzają mi widoki, bo tego co widziałam nikt mi nie odbierze. Dlatego nie dziw się, że wracając czuję się wypoczęta i zadowolona. Przez to na jakiś czas odcinam się od otoczenia, w którym na co dzień funkcjonuję. Robię to co uwielbiam po części spęłniając marzenia. Dzięki temu mogę być na jakiś czas szczęśliwa i zapomnieć o bólu, który rozrywa mi serce./Lizzie
|
|
 |
|
ile jeszcze potrzebujesz czasu by zrozumieć , że strasznie mi na Tobie zależy , potwornie za Tobą tęsknię i obłędnie Cię kocham ?
|
|
 |
ile jeszcze potrzebujesz czasu by zrozumieć , że strasznie mi na Tobie zależy , potwornie za Tobą tęsknię i obłędnie Cię kocham ?
|
|
 |
daj mi odejść. puść moją dłoń i pozwól ruszyć naprzód, pozwól odnaleźć siebie, bo nie poznaję już dziewczyny, którą codziennie mijam w lustrze. wiem, że będzie bolało, że będzie ciężko, że tyle starań pójdzie na marne, ale nie wskrzeszę w sobie uczuć, które już dawno wygasły. przyznaj mi rację, że kiedyś częściej się uśmiechałam, częściej śmiałam. przyznaj, że zakochałeś się w dziewczynie sprzed roku, że osoba, którą się stałam już Ci nie odpowiada. przecież wiem, że nie jesteś ślepy, że zauważasz ten dystans, ten chłód. dlaczego więc kurczowo chcesz mnie przy sobie zatrzymać? ranimy się nawzajem, unieszczęśliwiamy, zadajemy ból, bo doskonale znamy nasze słabe punkty. nie chcę dalej widzieć tego zawodu na dnie Twoich oczu. wszystko się pogmatwało, skomplikowało. nie utrudniaj mi tego.
|
|
 |
Wstała, z mocno obolałą głową, po czym ubrała, wygniecioną koszulkę, na to założyła, ulubiony sweter i rurki, które miały widoczną dziurę na kolanie. Po raz pierwszy od wielu dni mogła, wyjść na miasto całkiem pewna siebie, przechodząc przez tutejsze uliczki wiedziała, że gdybym zobaczyła go w tej chwili z jakąś ''lafiryndą'' podeszła by i bez najmniejszych skrupułów strzeliłaby mu w twarz. Czułam się wolna bo wiedziała, że w tym związku dałam z siebie 100 % uświadomiła sobie, że potrafi kochać
|
|
 |
|
Po prostu się w tym gubię. Jednego dnia jestem twoją księżniczka, najważniejszą i podobno niezastąpioną. Opowiadasz wtedy jak bardzo Ci zależy i, ile jesteś w stanie dla nas poświecić. Mówisz o naszej wspólnej przyszłości dając mi nadzieje, że ona rzeczywiście będzie miała miejsce chodź wiesz, że już tak wiele razy zwątpiłam. Jednak zaraz po tym zadajesz mi kolejny cios po, którym, ledwo daję radę się podnieść. Ranisz mnie słowami, tą pieprzoną obojętnością, z którą nie potrafię dłużej walczyć. Więc zdecyduj się czego tak na prawdę chcesz, ponieważ ja już dłużej nie chcę tak żyć ~ smokingkilss.
|
|
|
|