 |
I może myślicie,że Ja histeryzuję. Ale sami nie wiecie jak odebralibyście wiadomość,że życie ukochanego ojca jest w niebezpieczeństwie .
|
|
 |
Teraz siedząc i płacząc przed komputerem nie zdołam nic zmienić. Ale widzę świat z innej perspektywy . Każdy dąży do czegoś,buduje,kupuje..Nikt nie patrzy na zdrowie. Nikt nie zwraca uwagi na to,że już jutro bliskiej dla nas osoby może nie być . A natura ludzka jest na tyle głupia,że żałujemy swoich czynów, słów po fakcie dokonanym. W momencie kiedy drugiej osoby już nie ma.
|
|
 |
chcę patrzeć z Tobą w inną stronę, jednak zawsze widząc to samo. / Endoftime.
|
|
 |
Z Moim tatą jest coraz gorzej.
Za 2 tygodnie,przyjeżdża do domu. Pierwszy raz boję się,jego przyjazdu do domu.Mam nadzieję,że uda nam się przekonać Go,żeby poszedł do lekarza.Jakieś prześwietlenie czy coś Nie wiem co mam robić. Wszyscy boimy się najgorszego..Nikomu tego nie życze ...
|
|
 |
liczy się tylko osoba z naprzeciwka - pieprzony egoista! mówił to patrząc w lustro.
|
|
 |
no takkkkk, sezon na narzekanie, że jest za gorąco, uważam za otwarty.
|
|
 |
1,64 - średnia z niemieckiego, dziękuję Mrs. Szmacie że nie mogłaś mi podciągnąć o jeden punkt, tylko wystawiłaś pałe.
|
|
 |
nie chcę wmawiać Ci, jak idealnie do siebie pasujemy, jak idealnie współgrają splecione palce naszych dłoni, a usta ustawicznie tworzą tak spójną całość. nie chcę ograniczać Cię do wyłączności, i zabierać wszędzie ze sobą, czy nie widzieć świata, poza tym co Nas łączy. nie chcę nieustannie z Twoich ust słyszeć, jak bardzo jestem dla Ciebie ważna, jak do życia nie potrzebujesz już nikogo innego, jak bardzo mnie kochasz. nie chcę swojego istnienia streszczać Tobą, ani żyć wyłącznością tych uczuć. chcę choć raz w życiu poczuć to szczęście, mieć ten ostateczny powód by żyć, i trwale mieć dla kogo. choć raz w życiu doznać wzajemnego ciepła płynącego z dwóch serc, kiedy tylko w przytuleniu, klatka dotykałaby klatki, i czuć bezpieczeństwo, kiedy tylko moją już chłodną dłoń delikatnie ściska, nieco od niej większa. chcę zwyczajnie, choć raz czuć, że to, że żyję ma sens, że nigdy nie byłam na marne, a że już na zawsze, mam dla kogo oddychać. / Endoftime.
|
|
 |
marze, o każdym jutrze spędzonym właśnie z Tobą.
|
|
 |
no i kurwa co z tego, że ona teraz płacze? - rzekłbyś. ten egoistyczny ton, który zarzucają Ci wszyscy.
|
|
 |
mam tą świadomość, na nowo popełniam błędy, błędy życia, które kreślą rysy nie tylko na psychice, dźgając z całej siły w serce, niczym szarpanie skóry dłoni tak tępym kawałkiem potłuczonego szkła, idealnie pobudzając przy tym ból. stoję w miejscu, próbując wymówić szeptem choć jedno słowo, opisujące to jak cierpię, jak odczuwając przebijające ostrze, gdzieś pomiędzy żebrami, przeżywam kolejny marny dzień życia, tak naprawdę wciąż na nowo stawiając je nad przepaścią. próba odwagi, kiedy przez mgłę obserwujesz, jak to co kochasz, w znacznym stopniu oddala się od Ciebie. jak człowiek, któremu oddałeś siebie, swoje życie, gruntownie powierzając przy tym serce, nagle znika jakby za horyzontem, gdzieś w oddali, tak bez słowa, bez pożegnania, bez wartej podkreślenia, obietnicy powrotu. / Endoftime.
|
|
 |
płaczę. to trwa ciągle, bez przerwy, non-stop. nawet jak już przestały lecieć łzy. płacze w duszy, ona we mnie wrzeszczy głośno! nie chce zagłuszać bólu - to nie pomaga. wiem. wiem to napewno.
|
|
|
|