 |
- Jak nazywa się syn, który marnuję marihuanę?
- Syn marnotrawny
|
|
 |
wciąż błądzę wśród złudzeń, tamtych niedotrzymanych obietnic, chwil szczęścia, świadomości sensu i wciąż nie potrafię racjonalnie wytłumaczyć tego co się stało, nie potrafię dopuścić do siebie myśli, że Jego już nie ma, że połowa mojego serca bez Niego jest martwa, a ja chociaż nadal oddycham to tak naprawdę od dawna nie żyję, tkwiąc jedynie dla zasad, w tym codziennym syfie. / Endoftime.
|
|
 |
-Idź do niego ! -Nie! -Przeciez go kochasz .. -No własnie.
|
|
 |
cała roztrzęsiona, wybuchła histerycznym płaczem i zaczęła bezdusznie łamać pierniczki w kształcie serca.
|
|
 |
przeglądając się w filiżance kawy, dochodzę do wniosku, że nie warto nadwyrężać kanalików łzowych, na takich osobników jak On.
|
|
 |
zapomnę, tak jak prosiłeś. więcej nie odbierzesz telefonu ode mnie, ani nie przeczytasz wiadomości, nadanej z mojego numeru. ale proszę, nie rzucaj mi się na szyję, po tygodniu, jak to zwykle masz w zwyczaju. bo kolejnego 'come back', nie będzie. wyrosłam ze zdewastowanych zabawek.
|
|
 |
z papierosem w ręku, siedząc na huśtawce, motywowała samą siebie, do zmierzenia się z przeciwnościami losu.
|
|
 |
ona otwiera okno na oścież, gdy pada deszcz. lubi kaloryczną colę. nie znosi, malować paznokci. uwielbia biegać boso po śniegu. ona jest niepowtarzalna. nie potrafiłeś, tego docenić.
|
|
 |
-Kochasz mnie ? -Nie mogę ! -Dlaczego ? -Bo mam szlaban .
|
|
 |
-Nigdy nie poznałem takiej dziewczyny ! -To znaczy jakiej ? Przecież jestem normalna , taka jak inne. -Nie ! Dla mnie jesteś wyjątkowa, niezwykła , jedyna w swoim rodzaju .
|
|
 |
Nigdy nie mów, że nie ma szansy. Ona zawsze stoi obok, wystarczy się do niej uśmiechnąć.
|
|
 |
-a co tak robisz ? -myślę o tobie. -a dokładniej ? -o tym co bym zrobił, gdybym Cię stracił.. -i co wymyśliłeś? -po prostu nic bym nie zrobił, nie płakał, nie żałował. -hę? -bo bym umarł, przecież bez serca nie da się żyć !
|
|
|
|