 |
chłopaku pamiętaj , że dziewczyna nie zakochuje się dla zabawy . ona wie , że twoje cudne oczy będą prześladować ją każdej nocy . wie , że ty będziesz obojętny jak głaz , ale mimo to będzie do ciebie wzdychać . pamiętaj , że dziewczyna wie ile bólu kryje w sobie nieodwzajemniona miłość , a i tak cię kocha.
|
|
 |
dotknij go suko a zrobię ci "przejażdżkę" ryjem po asfalcie!
|
|
 |
To zadziwiające, jak ważna, jak potrzebna może być nam osoba zupełnie inna od nas, posiadająca wady jak każdy inny człowiek. I wcale nie patrzymy przez różowe okulary. Widzimy dobre i złe strony, a mimo to trwamy przy niej, nieważne jak bardzo nam to przeszkadza."
|
|
 |
Ktoś złapał mnie mocno za ramię. Odwróciłam się szybko i spojrzałam na niego pytającymi oczyma. "Porozmawiamy?" Zapytał zdyszany. Obruszyłam się tylko i dalej szłam w swoją stronę. "Błagam. No cholera, proszę Cię!" Zatrzymałam się. Stanął bardzo blisko mnie, tak, że czułam jego szybki i gorący oddech na szyi. "Czego chcesz?" zapytałam chłodno. "Spójrz na mnie." Nie wytrzymałam. "Biegniesz za mną pół drogi, żebym na Ciebie spojrzała?!" Krzyknęłam tak głośno, że przechodnie patrzyli na nas z dezaprobatą. "Tak." Zaśmiałam się sarkastycznie. "Tylko tracę czas." Odwróciłam się na pięcie i ruszyłam dalej. "Chciałem, żebyś to zrobiła, bo w Twoich oczach widać miłość do mnie." Odwróciłam się znowu. "Miłość? Widzisz miłość?" Z każdym słowem zbliżałam się do niego coraz bardziej. "To dziwne, bo ja, zawsze, gdy patrzę w lustro, w swoich oczach widzę nienawiść. I choć Cię, kurwa, kocham, to nienawidzę bardziej!" Syknęłam. W jego zaszklonych oczach odbijała się moja twarz.
|
|
 |
I żeby Cię zaniosło na Syberię za moje krzywdy, skurwysynie.
|
|
 |
Tak mogę o niej powiedzieć szczerze że jest to moja przyjaciółka chodź znam ja krótko ale zrobiła dla mnie więcej niż osoby które znam pare lat.Zawsze jest przy mnie kiedy jest źle wspiera mnie ,ochrzania mnie jak nikt inny jak zaczynam gadać głupoty .Jest wspaniałą osoba zawsze mogę na nia liczyć i Ona tak sam na mnie .Dziękuję Ci za wszystko Drzymuś ;*
|
|
 |
|
Otworzyłam delikatnie drzwi w nadziei, że Jej nie obudzę. Wiedziałam, że zmęczone długotrwałym płaczem ciało da za wygraną i podda się błogiemu lenistwu. Przysiadłam na brzegu łóżku i zaczęłam przyglądać się Jej twarzy, zmieniła się, bardzo, zawsze idealnie zrobiony makijaż spłynął wraz z łzami, włosy rozrzucone na poduszce nie były tak samo lśniące jak przedtem, odruchowo spojrzałam na Jej paznokcie, niepomalowane. Co ten chłopak z Nią zrobił, jaki ból sprawił, że Jego odejście spowodowało, że wiecznie uśmiechnięta dziewczyna zamieniła się w cień człowieka.. / aniusssia
|
|
 |
pamiętaj najważniejsze jest szacunek do samej siebie a dopiero jakiś facet .
|
|
 |
kilka dziewcząt stanęło w małym kółku co chwila wybuchając piskliwym chichotem. siedziałam samotnie w ławce wpatrując się w zegarek. powinieneś być tu 10 minut temu. przecież to rozpoczęcie roku w nowej szkole, cholera jasna. w tym samym momencie stanąłeś w drzwiach a rozmowy ucichły. wszystkie wpatrzone w ciebie nie były w stanie wykrztusić ani słowa. biel koszuli, marynarka ze stylowo uniesionymi rękawami, na nogach czarne spodnie i conversy czyniły cię bardziej atrakcyjnym. odgarnąłeś niesforny kosmyk kasztanowych włosów opadający na czekoladowe oczy i uśmiechnąłeś się na mój widok. nagle wszystkie dziewczyny zdały sobie sprawę z mojej obecności. podszedłeś i nachylając się, żeby mnie pocałować jęknąłeś: -sorry, urwisie ale zajarałem po drodze. -westchnęłam. -chociaż raz mógłbyś się nie spóźniać. -wstałam widząc wchodzącego nauczyciela. złapałeś moją rękę i szepnąłeś. -dla ciebie wszystko maleńka. -nie musiałam spoglądać. wiedziałam, że wszystkie dziewczyny już zabiły mnie wzrokiem
|
|
 |
siadłam na ławce, podszedł do mnie chłopak, którego nienawidzę. Spytał czy pójdę z nim dzisiaj na imprezę. Od razu powiedziałam, że chyba śni. Wstałam, on złapał mnie za rękę, zatrzymując i przyciągając do siebie. Spytał ponownie o to samo. spier*dalaj. powiedziałam mu prosto w oczy. pójdziesz szmato.- mocniej ścisnął moją rękę. odwal się kur! próbowałam się wyrwać, ale nie miałam siły. Podszedł mój były, którego nadal kocham. nie słyszałeś co powiedziała? Głuchy jesteś? złapał go za bluzę, a natręt mnie puścił, zaimponował mi, ale by pokazać mu i udowodnić, w sumie sama nie wiedziałam co chciałam udowodnić, powiedziałam ej, jednak pójdę, przyjdź po mnie o 17. tamten uśmiechnął się a mój były popatrzył na mnie, a w jego wzroku zauważyłam smutek, jakby było mu przykro. Za raz po tym odszedł, powiedziałam do tego debila nigdzie z Toba nie idę poebańcu . i szybko zbiegłam na dół do klasy
|
|
 |
Pamiętam Twój pierwszy uśmiech w moją stronę, twoje pierwsze spojrzenie, pamiętam nasze pierwsze spotkanie, wygłupialiśmy się jak małe dzieci w gronie przyjaciół. Pamiętam nasz pierwszy pocałunek i te cholerne motylki w brzuchu, pamiętam każde Twoje "Kocham Cię, kochanie" , pamiętam każdy najdrobniejszy szczegół.
|
|
 |
Siedząc po ciemku w pokoju,czytała stare sms'y,które od niego dostawała.Łzy napływały jej do oczu.Zastanawiała się co by było gdyby,zresztą jak każdego poprzedniego wieczoru.Wspominała wszystkie cudowne chwile spędzone z nim,kiedy czuła,że jest dla niego wszystkim.Spoglądając na godzinę zauważyła"22:22 "pomyślała,głupi przesąd.Obróciła się na bok,wsadzając telefon pod poduszkę.Już prawie zasypiała, kiedy rozbudził ją dźwięk sms'a.Wysunęła telefon i z przymrużonymi oczami rozsunęła klapkę.Wyraźnie widniało jego imię przy nadawcy.Otworzyła i z nie dowierzaniem przeczytała"Hej,myślałem na początku że to będzie wyglądać inaczej.Odkąd przestałem ci odpisywać to dużo o tym myślałem,teraz wiem,że to był najgorszy błąd jaki popełniłem.przepraszam.Zrozum proszę."Łzy spływały jej po policzkach,była szczęśliwa,że zrozumiał.Po chwili zadzwonił.Jego głos łamał się kiedy wymawiał jej imię.Powiedział,spotkajmy sie następnego dnia o 11 na boisku szkolnym.Czekała na niego.Lecz on nie przyszedł.
|
|
|
|