|
nie umiem tak. nie jestem w stanie mówić 'dobranoc' komu innemu. nie potrafię budzić kogoś innego niż Jego, słodkim 'dzień dobly, plose pana'. nie potrafię znieść innych słów, innej składni. nie umiem zaakceptować innych oczu, innego dotyku, innego tonu głosu. nigdy nie pokocham kogoś tak samo, jak kocham Jego
|
|
|
może i nie mam cudownie długich i zgrabnych nóg, na które mógłbyś patrzeć się godzinami. nie posiadam też piersi rozmiaru D, ani pięknych włosów. może nie mam cudownego wyglądu - ale mam tą diabelską iskierkę w oczach, i rozpierdol w głowie - które zaintrygują Cię na tyle, byś choć przez chwilę zadumał się w mojej duszy,a nie tylko tyłku.
|
|
|
wiem, że ma mi za złe, że tak wiele razy usłyszał ode mnie słowo 'nie'. wiem, że nigdy nie wybaczy mi tego, że po tak długich miesiącach starania się - dostał kosza. wiem, że zawsze będzie miał do mnie żal o te smsy, na które nie odpisywałam, o te połączenia, które rozłączałam. wiem, że zawsze będzie miał żal
|
|
|
mówisz mi, że dasz radę, że jesteś na tyle silny by kochać za Nas dwoje. prosisz o tą pieprzoną szansę, a ja wciąż odmawiam. zrozum, chronię Cię - chronię, przed tym co spotkało mnie
|
|
|
nie zależy mi już tak,jak rok temu. jestem teraz silniejsza,i Ty to doskonale widzisz. irytuję Cię nie odzywaniem się, i olewniem Twoich telefonów. wkurwiasz się, bo wiesz, że nie zaufam Ci już nigdy. masz u mnie przegraną kartę, i zbytnio nie masz się z czym wychylać. jesteś, to jesteś - nie ma Cię, to Cię nie ma, tyle. już nie biegam za Tobą, nie ryczę w poduszkę i nie tęsknię. widzisz? obojętność potrafi zabić, a ja przecież obiecałam, że się zemszczę.
|
|
|
nie jestem łatwa do ogarnięcia dla ludzi "z zewnątrz" - bo dopiero, gdy mnie poznasz dokładniej, będziesz wiedział jaka jest granica mojej wytrzymałości, a przy tym poznasz po mojej minie, kiedy zaczynam się wkurwiać. dopiero, gdy ogarniesz mój dystans do samej siebie, zrozumiesz moje żarty, i to, dlaczego lubię ciągnąć bekę, nawet ze swojej osoby. dopiero, gdy porozmawiasz ze mną więcej niż pięć minut, zrozumiesz, że nie należę do głupiutkich laseczek, i , że kocham sakrazm. dopiero, gdy spędziesz ze mną jakiś czas, zrozumiesz, że szybko się denerwuję, bronię swojego zdania cholernie zawzięcie, i nigdy nie daję wjechać sobie na rodzinę. dopiero, gdy mnie poznasz, będziesz wiedział, że lubię intrygować - bo to tak bardzo zagadkowe, a nie lubię być zwykłym, szarym, prostym człowiekiem.
|
|
|
to pora, by w końcu podjąć tą decyzję, którą odwlekałam tak długo. pora, by uporać się z tym problemem. i byłam niedawno tego tak bardzo pewna, a teraz zaczynają pojawiać się w mojej głowie wątpliwości i pytania: 'ale jak?', 'ale w sumie po co?'. i zaczynam się bać. bo wiem, że to tylko i wyłącznie moja decyzja, i tylko i wyłącznie siebie będę za nią winić, a nie przywykłam do tego. i wiem, że będzie ciężko, ale to już najwyższa pora, by w końcu myśli dotyczące wyboru przestały mnie dręczyć.
|
|
|
nie próbuj mnie naprawić - nie jestem sprzętem, który się zepsuł. nie próbuj mnie oswoić - nie jestem zwierzęciem, które jest dzikie. nie próbuj mnie ograniczać - nie jestem czymś, do czego masz prawo. nie próbuj mnie kochać - nie jestem tego warta.
|
|
|
tak bardzo nie mam pojęcia co zrobić. tak strasznie trudno jest mi podjąć jakąkolwiek decyzję. tak cholernie mocno czuję, że ponownie źle wybiorę. tak bardzo się boję...
|
|
|
bez Ciebie trudno mi, najlepszą wybrać z dróg. chcę, żebyś ze mną tu, chociaż chwilę spędzić mógł.
|
|
|
`znam oddech drzew i bicie ich serc, to dla mnie jest raj, dla innych to śmierć` ♥
|
|
|
i nie wiem po co znów tu pisze i nie wiem dlaczego.
|
|
|
|