 |
nie pozwól żeby jakiś bydlak sobie pomyślał, że jesteś jego własnością. każdemu z nich się wydaje, że jak pójdziesz z nim do łóżka, to już potem może Cię nazywać idiotycznym zdrobnieniem zamiast imienia, klepać po boku jak krowę i przestać przepuszczac Cię w drzwiach. nic bardziej mylnego, moja droga.
|
|
 |
zrobiła wiec najtrudniejszą rzecz w swoim życiu: odwróciła się, wyszła i zamknęła za sobą drzwi.
|
|
 |
raz w zyciu zdarza się taka miłość. taka miłość po której każda następna musi okazać się mniejsza, taka, do której porównuje się wszystkie inne, przez co te wszystkie inne skazane są na porażkę.
|
|
 |
Każdego dnia myślę o Tobie i wciąż pogłębiam moje wyobrażenie o Tobie, bez przerwy idealizuję Twój portret w mojej głowie i coraz częściej łapię się na tym, że to nie Ty mi się podobasz. To nie Ty mnie namiętnie tulisz, to nie Twoja bródka mnie drapie podczas pocałunków i wreszcie - to nie Ty jesteś przy mnie każdego dnia i każdej nocy. Ciebie nie ma, to tylko moje myśli...
|
|
 |
Wybrał samotność - tak odnalazł spokój w kotle chorych ambicji, pustych pokus...
|
|
 |
Nigdy nie pozwolę ci upaść.
|
|
 |
Pojmij, iż nie masz gwarancji, że dając komuś swoje uczucia on będzie potrafił je przyjąć.
|
|
 |
i nagle jesteś sama. tak potwornie sama. zamilkły słowa, po których można było wracać nieskończenie wiele razy. zamilkły tajemne hasła. zniknęły ramiona, w których zawsze mógłaś się chować. została tylko cisza.
|
|
 |
pięknie mówił o przyszłości, potem niszczył siebie.
|
|
 |
jeśli to wspólny horror, nie możemy się potknąć
|
|
 |
"Błagam wróć, albo lepiej nie wracaj, byś nie musiała już przeze mnie płakać. I chyba taka droga będzie właściwa, byś porzuciła żal i w końcu była szczęśliwa. Chciałem odpływać i z Tobą utopić smutek i usłyszałem głos, pytałaś, kiedy wrócę i co tu robię, i że szukasz mnie wszędzie, a ja skłamałem, że wyszedłem tylko przejść się."
|
|
|
|